Na Bliskim Wschodzie trwają intensywne negocjacje w sprawie załagodzenia konfliktu palestyńsko-izraelskiego. Zdaniem szefa rosyjskiego MSZ, są już rezultaty. Inni są mniej optymistyczni. Na Zachodnim Brzegu Jordanu zginął kolejny Palestyńczyk.
Na Bliskim Wschodzie trwają intensywne wysiłki dyplomatyczne by załagodzić izraelsko-palestyńskie napięcia i wznowić rokowania pokojowe. Według Rosji, mediacje szefa rosyjskiej dyplomacji Igora Iwanowa przyniosły pewne rezultaty. Jakie jednak - nie sprecyzowano. Inne doniesienia są mniej optymistyczne. Prezydent Egiptu Hosni Mubarak odrzucił propozycję amerykańskiego prezydenta Billa Clintona by zorganizować izraelsko-palestyński szczyt. Mubarak stwierdził, że najpierw Izrael musi przestać grozić Palestyńczykom, zaś wojska państwa żydowskiego powinny wycofać się z terytoriów okupowanych. Jednocześnie Palestyńczycy oznajmili, że warunkiem ich udziału w ewentualnym szczycie z Izraelem jest utworzenie specjalnej międzynarodowej komisji, która zajmie się badaniem ostatniej fali przemocy.
Sekretarz generalny ONZ Kofi Annan prowadzący od 3 dni misję mediacyjną na Bliskim Wschodzie, po raz drugi spotkał się w Jerozolimie z premierem Izraela Ehudem Barakiem. O szybkie rozwiązanie konfliktu zaapelowała Polska. Spotkanie, podobnie jak poprzednia - wtorkowa - rozmowa obu polityków, było zamknięte dla prasy. Annan, który przyjechał do Izraela w poniedziałek, by osobiście wesprzeć działania na rzecz wygaszenia trwających od dwóch tygodni napięć izraelsko-palestyńskich, dwukrotnie już rozmawiał także z liderem Palestyńczyków Jaserem Arafatem. Obok sekretarza generalnego ONZ misję mediacyjną w regionie prowadzi obecnie szef dyplomacji Unii Europejskiej Javier Solana i specjalny wysłannik Unii Europejskiej na Bliski Wschód Miguel Morations oraz ministrowie spraw zagranicznych: Rosji - Igor Iwanow i Wielkiej Brytanii - Robin Cook.Tymczasem obie strony czekają na konkretne posunięcia przeciwnika. Barak - na działania Arafata, mające prowadzić do uspokojenia sytuacji, Arafat na przybycie międzynarodowej komisji obserwatorów, którzy mieliby zbadać działania izraelskiej armii. Prezydent Clinton, który telefonicznie kontaktuje się z politykami regionu nie wykluczył, że na Bliski Wschód wyśle swą sekretarz stanu Madaleine Albright, a nawet że pojedzie tam osobiście: "Jak zwykle jestem gotów zrobić wszystko co w mojej mocy by pomóc. Myślę, że najważniejsze byśmy teraz wszyscy pracowali nad tym, by zmniejszyć napięcie, przywrócić spokój i znaleźć sposób na wznowienie rokowań okojowych". - powiedział Clinton.
Jednocześnie premier Włoch Giuliano Amato zaproponował by nowy bliskowschodni szczyt odbył się w Rzymie.
Polska wzywa strony konfliktu na Bliskim Wschodzie, by zrobiły wszystko co pomoże powstrzymać rozlew krwi. "Dramatyczna eskalacja konfliktu w ostatnich dniach pokazuje jak łatwo prowokacyjne i niedpowiedzialne zachowanie może doprowadzić do naruszenia delkiatnej podstawy stosunków izraelsko-palestyńskich" - oświadczyło polskie ministerstwo spraw zagranicznych. MSZ dodaje, że zdaniem Polski nadmierne użycie siły do tłumienia zamieszek nie służy ograniczeniu przemocy. Mimo oficjalnych deklaracji armii izraelskiej na temat pewnego uspokojenia sytuacji, w nocy z wtorku na środę, a także rano w wielu miastach Strefy Gazy, Zachodniego Brzegu Jordanu i właściwego Izraela nadal trwały niepokoje. Na Zachodnim Brzegu Jordanu zginął kolejny Palestyńczyk. Według świadków, zginął on od kul żołnierzy izraelskich w czasie antyizraelskich demonstracji. Inny Palestyńczyk został ranny.
Dzisiejszy dzień jest 15. dniem konfliktu. Zginęło do tej pory ponad 100 osób.
11:05, Foto EPA