Zwierzęta w olsztyńskim schronisku tłoczą się przez źle przeprowadzony remont. Przebudowa boksów dla psów i kotów miała się właśnie kończyć, jednak została przedłużona o prawie pół roku. A zbliżają się wakacje, podczas których do schroniska trafia miesięcznie co najmniej 70 zwierząt.

W niektórych boksach jest po 6 psów, choć powinny być najwyżej 2 lub 3. Niestety, firma, która wygrała przetarg na remont coraz bardziej odwlekała jego zakończenie i trzeba było wybrać nową. Stąd opóźnienie. Część zwierząt stłoczono, część oddano, gdzie się tylko dało.

Skorzystaliśmy z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Tam mają boksy, które mogliśmy my wykorzystać. Wszyscy znajomi, którzy mogli przyjąć zwierzaka, zostali już obdarowani - mówi dyrektor olsztyńskiego schroniska Anna Barańska.

Być może tych wszystkich problemów by nie było, gdyby schronisko od razu wybrało w przetargu lepszą firmę. Niestety, polskie prawo jest nieubłagane, trzeba wybierać najtańszą ofertę. I z powodu tej taniości cierpią teraz zwierzęta.