Wrocławski sąd ograniczył władzę rodzicielską Annie K., żyjącej w związku partnerskim z kobietą. Przekazał jej 4-letnią córkę pod opiekę babci. Matka Anny K. zarzucała jej m.in., że jest narkomanką. Sąd uznał, że orientacja seksualna nie miała wpływu na wyrok i w przyszłości nie jest wykluczone, że dziecko wróci pod opiekę matki. Wyrok jest nieprawomocny.

Wśród wielu zarzutów, które padły pod adresem matki dziecka, pojawiła się jej homoseksualna orientacja i molestowanie dziecka. Te zarzuty postawiła babcia dziewczynki.

Sąd w uzasadnieniu wyroku wyjaśnił, że wszystkie zarzuty skierowane przez babcię pod adresem matki były bezpodstawne. Biegli orzekli, że kobieta nie zażywa narkotyków i nie dochodziło do molestowania dziewczynki. Jednak mając na uwadze dobro dziecka i czas, które spędziło z babcią, nie można go z dnia na dzień pozbawić dotychczasowej opieki.

Nie jest możliwe powierzenie w dniu dzisiejszym wykonywania władzy rodzicielskiej matce. Jednocześnie sąd nie przekreśla możliwości, aby matka mogła przejąć opiekę nad dzieckiem, ale musi to być proces rozłożony w czasie; oparty na rozwinięciu kontaktów matki z dzieckiem - powiedziała sędzia Karolina Kosikowska-Kosmala.

Sąd zalecił również poprawę stosunków matki z babcią dziecka w czasie tzw. terapii rodzinnej. Mecenas matki już zapowiedział apelację.