Wojna o miejsce parkingowe, bitwa o koszyk i gigantyczne kolejki do kas – trwa pospolite ruszenie Polaków na zakupy przed długim weekendem. Winna – ustawa, która zakazuje sklepom wielkopowierzchniowym handlu w święta.

W ostatnie popołudnie przed długim weekendem Polacy przypuścili prawdziwy szturm na super- i hipermarkety. Robią zapasy – nierzadko na wszystkie trzy dni weekendowego wypoczynku. Przy kasach tworzą się więc gigantyczne kolejki, na parkingach – korki, a zakupowicze spacerują między półkami z tekturowymi pudłami – bo koszyków dawno zabrakło.

Czas przeznaczony na zrobienie zakupów niebezpiecznie się wydłuża. A i tak gapowicze zawitają pewnie pod hipermarkety jeszcze jutro...

Jest strasznie, naprawdę, masakra! - skarżą się spóźnialscy reporterowi RMF FM. Krzysztof Kot przyjrzał się zakupowemu szaleństwu przed długim weekendem w Lublinie: