Procesja z relikwiami ks. Jerzego Popiełuszki dotarła do Wilanowa. Dwunastokilometrową trasę z placu Piłsudskiego przeszły tysiące ludzi. Przed Świątynią Opatrzności Bożej trwa teraz nabożeństwo. Po nim relikwie zostaną złożone w Panteonie Wielkich Polaków. W przyszłości będą umieszczone w jednej z czterech kaplic górnego kościoła - kaplicy męczenników.

Procesję prowadził duchowny, który niósł drewniany krzyż. Po kolei prowadzili ją: bp Piotr Jarecki, drugi - bp Tadeusz Pikus, trzeci - ks. Maciej Zieliński, a czwarty - abp Kazimierz Nycz.

Następnie, w otoczeniu przedstawicieli duchowieństwa, niesione były relikwie ks. Jerzego, za nimi - portret beatyfikowanego. Relikwie złożone w szklanej szkatule oraz obraz namalowany przez lubelskiego artystę Zbigniewa Kotyłło niosły osoby reprezentujące poszczególne parafie i środowiska.

W procesji szły dziesiątki pocztów sztandarowych, m.in. organizacji związkowych, zakładów pracy - w tym górnicy i hutnicy, samorządów oraz drużyn harcerskich. W kolumnie podążała też orkiestra wojskowa, za nią ulicą i chodnikami po obu stronach jezdni postępują tysiące wiernych. Wielu uczestników spontanicznie śpiewało pieśni religijne i modliło się. We wszystkich kościołach mijanych przez procesję biły dzwony.

Ludzie idący w procesji trzymali flagi narodowe - nie tylko polskie ale również innych państw, m.in. USA, Kanady i Ukrainy; część niesie portrety ks. Jerzego. Były transparenty z nazwami parafii i miejscowości z Polski i zagranicy. Bezchmurne niebo i wysoka temperatura sprawiają, że wiele osób chroniło się od słońca pod parasolkami. Niektórzy przezornie zaopatrzyli się w butelki z napojami, inni poszukiwali ich w sklepikach na trasie procesji.

Część ludzi dołączała do pochodu na trasie przemarszu, część zatrzymywała się na przystankach, chcąc pokonać część trasy komunikacją miejską. W procesji - jak oceniają organizatorzy uroczystości - uczestniczyło ok. 5 tys. osób. O bezpieczeństwo dbało ponad tysiąc policjantów, w gotowości były też karetki służb medycznych.