Pałac w Samostrzelu koło Bydgoszczy, który od kilku wieków był w rękach rodu Bnińskich, po wojnie stał się własnością państwa i popadł w ruinę. Dziś wojsko chce zrobić w nim hotel dla oficerów NATO, tyle że zgodnie z prawem należy on do Bnińskich.

Prawowici właściciele są całą sprawą zbulwersowani. Sąd kilka lat temu uznał ich prawo do spadku po ostatniej dziedziczce Samostrzela. Niestety starostwo powiatowe, które administrowało pałacem, pozwoliło, by popadł on w ruinę. Urzędnicy ociągali się również z przekazaniem posiadłości rodzinie Bnińskich. Bez wiedzy spadkobierców pałac przejęło wojsko.

W majestacie prawa, urzędnik państwowy, który bierze państwowe pieniądze, odmawia zwrotu byłemu właścicielowi tylko dlatego, żeby oddać w czasie pokoju prywatną rezydencję Agencji Mienia Wojskowego - oburza się Katarzyna Bnińska. Losem pałacu zainteresował się Marcin Friedrich. Posłuchaj jego relacji:

Wojsko przekazało pałac firmie Gromada, która ma zająć się remontem budynku. Bnińscy jednak zapowiadają, że nie ustaną w walce o swoją własność.

Dziś w pałacu trwał wielki festyn z okazji rozpoczęcia remontu pałacu. Był to jednocześnie przedwyborczy piknik, który zafundował Janusz Zemke – obecny wiceminister obrony. To właśnie dzięki niemu, pałac przejęło wojsko.

Jak zapewnia starosta i wójt – sytuacja prawna jest absolutnie czysta - mówi Zemke, który nie martwi się pretensjami spadkobierców. Posłuchaj:

Pałac będzie remontowany dla oficerów NATO. Niestety żaden z nich nie przybył na dzisiejszy festyn, a władze sojuszu wojskowego, w którym uczestniczy Polska, nie przekażą na remont posiadłości ani dolara.