Asafie Powellowi nie udało się zejść poniżej 10 sekund w biegu na 100 m w czasie mityngu lekkoatletycznego Pedro's Cup w Warszawie. Jamajczyk był jednak blisko – wygrał zdecydowanie z wynikiem 10,02 s. W osiągnięciu lepszego rezultatu przeszkodziła mu deszczowa pogoda.

Niespełna 24-letni Jamajczyk od ponad roku jest najszybszym człowiekiem świata. 14 czerwca w mityngu w Atenach pokonał 100 m w 9,77 s. Później własny rekord wyrównywał jeszcze dwukrotnie. W sumie łamał barierę 10 sekund 17 razy; ostatnio kilka dni temu w Brukseli (9,99).

Po raz pierwszy czas poniżej 10 sekund (9,91) uzyskał 27 czerwca 2004 r. w stolicy Jamajki - Kingston. W tym roku "magiczną granicę" łamał dziewięciokrotnie.