Siedmiu mężczyzn zostało zatrzymanych na Mazowszu i Podlasiu w wyniku działań prowadzonych przez stołecznych policjantów do walki z przestępczością samochodową. Zlikwidowano dwie "dziuple" i odzyskano pojazdy o łącznej wartości 1 mln 100 tys. zł - podała w sobotę policja.

Działania prowadzone przez funkcjonariuszy doprowadziły ich do dwóch "dziupli", gdzie trafiały auta kradzione z terenu Warszawy. Podczas jednej akcji policjanci dotarli do jednej z wsi w powiecie mińskim. Obserwacja terenu dała podstawy sądzić, że do pomieszczeń gospodarczych na jednej z posesji trafiają kradzione samochody, które z kolei są demontowane na części.

Po wejściu na posesję "na gorącym uczynku" funkcjonariusze zatrzymali trzech mężczyzn, którzy demontowali jeepa grand cherokee. Po dokładnym sprawdzeniu pomieszczenia policjanci znaleźli i zabezpieczyli liczne elementy karoserii i części stanowiące podzespoły i wyposażenie z pojazdów innych marek - czytamy w komunikacie zamieszczonym na stronie Komendy Głównej Policji. Znaleziono m.in. części do dwóch jeepów, audi, forda i infiniti. Wartość skradzionego mienia wyniosła 600 tys. zł.

Kolejna akcja została przeprowadzona przez policjantów z "samochodówki" na jednej z posesji w województwie podlaskim. Tutaj funkcjonariusze znaleźli pocięte karoserie samochodowe, silniki, skrzynie biegów oraz inne elementy wyposażenia pojazdów.

Na gorącym uczynku cięcia karoserii policjanci zatrzymali czterech mężczyzn, trzech mieszkańców Warszawy i jednego mieszkańca Białegostoku - informuje policja. Odnaleziono części trzech mazd, forda i nissana. Wartość kradzionych samochodów została oszacowana na 500 tys. zł.

Zatrzymani mężczyźni usłyszeli zarzuty paserstwa, za co grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Dwaj z nich zostali tymczasowo aresztowani.