Prokuratora bada sprawę 54-letniego mężczyzny spod Grójca oskarżonego o wykorzystywanie do niewolniczej pracy kobiety pochodzącej z Afryki Północnej - informuje "Fakt". Mężczyźnie grozi do trzech lat więzienia.

54-letni sadownik jakiś czas temu poszukiwał pomocy biurowej w swojej firmie. Jak udało się ustalić Faktowi, zgłosiła się do niego młoda kobieta pochodząca z Maroka. "To miało być dla niej wymarzone zajęcie. Finał jednak miał okazać się zupełnie inny" - relacjonuje tabloid. Powołując się na ustalenia śledczych podaje, że mężczyzna zabrał kobiecie dokumenty, a potem miał ją zmuszać do niewolniczej pracy i wykorzystywać seksualnie.

Prokuratura postawiła już plantatorowi zarzuty. Mężczyzna jest na wolności, ale objęto go dozorem policyjnym, ma też zakaz opuszczania Polski. "Twierdzi, że jest niewinny i że został pomówiony" - podkreśla "Fakt".

W środowym "Fakcie" także:

- "Jaruzelski zabrał nam dom"

- Cudowne dziecko ze Śląska

- Gwiazda polskiego serialu nagrała swoją sekstaśmę!