Dzisiaj w Moskwie spotkają się prezydenci Rosji i Chin. Władimir Putin i Jiang Zemin będą rozmawiać na temat amerykańskich planów budowy systemu obrony antyrakietowej oraz strategicznego partnerstwa między Moskwą i Pekinem.

Rosjanie z radością podkreślają, że głównym punktem programu rozmów będzie podpisanie traktatu o przyjaźni, współpracy i dobrosąsiedztwie. Według rosyjskich mediów tak zaawansowanego układu Chiny nie podpisały z żadnym innym krajem. By nie wywoływać na świecie paniki, że oto dwa gigantyczne kraje zawierają układ wojskowy, który mógłby np. zaniepokoić Stany Zjednoczone, w Moskwie biją się w piersi, że nie jest to traktat sojuszniczy. Oprócz tego dwaj liderzy będą rozmawiać o rozwoju stosunków gospodarczych, które wyglądają dość marnie. Rosyjsko-chiński obrót handlowy jest 13 razy mniejszy od amerykańsko-chińskiego. W zamian za to w kwestii planów budowy systemu obrony antyrakietowej obaj prezydenci zgodnie i zdecydowanie potępią Waszyngton. Tymczasem nie zważając na obecne i przyszłe protesty Amerykanie przeprowadzili kolejną, czwartą już próbę antyrakietowego systemu. O 4:40 czasu polskiego z Kalifornii wystrzelono międzykontynentalną rakietę balistyczną. 20 minut później z amerykańskiego poligonu na Wyspach Marshalla na Pacyfiku poleciał w jej kierunku pocisk - zabójca. Po 10 minutach antyrakieta trafiła w cel. Tak więc próba zakończyła się pełnym sukcesem.

09:50