Przewiduję, że dla Amerykanów Afganistan stanie się drugim Wietnamem – mówi Hamid Mir, dziennikarz pakistańskiego dziennika "Daily Ausaf". Hamid Mir wielokrotnie rozmawiał w Afganistanie z Osamą bin Ladenem, głównym podejrzanym o zorganizowanie niedawnych ataków na Nowy Jork i Waszyngton w których zginęło niemal 7 tysięcy osób.

Z Hamidem Mirem rozmawiali nasi specjalni wysłannicy do Pakistanu Jan Mikruta i Przemysław Marzec:

Jan Mikruta, Przemysław Marzec: Czy sądzisz, że Osama jest wciąż w Afganistanie?

Hamid Mir: Tak, jest w Afganistanie, gotowy do walki przeciwko Amerykanom!

RMF: Jaka będzie przyszłość Afganistanu?

Hamid Mir: Przewiduję, że dla Amerykanów Afganistan stanie się drugim Wietnamem. Jestem tego pewien, to właśnie dlatego Amerykanie zapowiadają, że zbombardują ten kraj, zachowują się tak, jakby polowali na światowego gangstera. Ale dlaczego nie wkroczą do Afganistanu, czyż nie są supermocarstwem? Dlaczego chcą wykorzystać inne kraje islamskie przeciwko Afgańczykom? Morale Afgańczyków jest bardzo wysokie i zamierzają udzielić lekcji Amerykanom. Osama bin Laden mówi nie tylko w imieniu biednych muzułmanów, on twierdzi też, że cały Trzeci Świat, wszystkie biedne narody, nie tylko muzułmanie, są wyzyskiwani przez Bank Światowy i Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Osama bin Laden krytykuje te instytucje. On mówi - ja nie jestem ekonomistą ani politykiem, nie jest moją rolą ujawnianie wyzysku, moją rolą jest nazywanie po imieniu problemu. Tym najważniejszym problemem są po prostu Stany Zjednoczone. Stany Zjednoczone usiłują zagrabić bogactwo Trzeciego Świata.

RMF: Co sądzisz o rządzie Talibów w Afganistanie?

Hamid Mir: Talibowie uzyskali poparcie Amerykanów w 1996 roku. Ale gdy Talibowie odmówili wspierania amerykańskich interesów, kiedy odmówili wspierania polityki amerykańskiej przeciwko Chinom, Rosji i Iranowi, wtedy Amerykanie skierowali się przeciwko Talibom. Dlatego sądzę, że rzeczywistym celem ataków Ameryki na Afganistan nie jest Osama bin Laden, ale Talibowie. Gdyby dzisiaj Talibowie zaczęli współpracować z Amerykanami, to Amerykanie wsparliby Talibów. Moim zdaniem Amerykanie nie mają żadnych zasad.

RMF: A jak oceniasz sytuację w Pakistanie? Czy możliwy jest wybuch wojny domowej?

Hamid Mir: Nie, nie będzie wojny domowej, naród pakistański jest bardzo mądry. Pakistańczycy są przeciwko Amerykanom ale wiedzą też, że wojna domowa nie leży w ich interesie. Sądzę, że władze Pakistanu nie zgodzą się dać Amerykanom zgody na użycie pakistańskiego terytorium do ataku na Afganistan. Rząd może dać zgodę na użycie przestrzeni powietrznej. Ale rząd pakistański nie zgodzi się, aby amerykańskie wojska lądowe działały na naszym terytorium.

RMF: Ale jeśli jednak żołnierze amerykańscy pojawią się w Pakistanie, to co się stanie?

Hamid Mir: Wtedy zobaczycie jeszcze więcej samobójczych zamachów. Jest wiele nienawiści do Ameryki i te nowe zamachy nie będą sterowane przez bin Ladena. Każdy świecki muzułmanin, który nienawidzi Ameryki, może dokonać samobójczego zamachu.

Foto: Jan Mikruta RMF