Prokuratura w Bielsku-Białej przygotowuje zażalenie dotyczące zwolnienia z tymczasowego aresztu dwóch podejrzanych w sprawie grudniowej katastrofy budowlanej w Szczyrku. Zażalenie jeszcze dziś ma być wysłane do sądu. W ubiegłym tygodniu sąd nie zgodził się na kolejne przedłużeniu aresztu tym podejrzanym. Jednocześnie w śledztwie postawiono zarzuty 3 kolejnym osobom.



Chodzi o 3 osoby związane z firmą, która budowała w tym miejscu gazociąg. Mowa o jesieni ubiegłego roku. Jak usłyszał reporter RMF FM w Prokuraturze Okręgowej w Bielsku-Białej, zarzuty dla całej trójki są dwa. Pierwszy to fałszowanie i posługiwanie się fałszywą dokumentacją; drugi, który ma już bezpośredni związek z katastrofą, to podżeganie świadków do składania fałszywych zeznań. Do drugiego z tych zarzutów przyznali się wszyscy podejrzani, do pierwszego tylko jedna z tych osób, która - według śledczych - próbuje całą winę brać na siebie. Wszystkie te osoby po postawieniu zarzutów zwolniono.

Planowane są kolejne przesłuchania. Śledczy czekają jeszcze na dwie opinie specjalistów z akademii górniczej oraz biegłych od spraw pożarowych.


W tymczasowym areszcie od grudnia jest obecnie jeden z podejrzanych. Termin aresztowania mija w przyszłym miesiącu.

Do katastrofy budowlanej w Szczyrku doszło 4 grudnia ubiegłego roku. Po wybuchu gazu zginęła 8-osobowa rodzina. Niedługo po katastrofie zarzuty usłyszały 3 pierwsze osoby. To właściciel oraz dwaj pracownicy firmy, która wykonywała w tym miejscu specjalne przewiercenie. To wtedy, według śledczych, miało dojść do uszkodzenia gazociągu.


Opracowanie: