Montowanie kamer monitoringu w budynkach i na osiedlach mieszkaniowych przez spółdzielnie i wspólnoty jest poza jakąkolwiek kontrolą. Rzecznik Praw Obywatelskich zaapelował do ministra transportu i budownictwa, by zadbał o odpowiednie regulacje.

Nie ma żadnych przepisów mówiących o tym, kto może instalować kamery monitoringu na osiedlach, gdzie mogą być umieszczane oraz kto może mieć dostęp do nagrań. Do biura Rzecznika Praw Obywatelskich wpływa coraz więcej skarg w tej sprawie - nawet kilkadziesiąt rocznie. Dlatego rzecznik chce, żeby minister transportu zatroszczył się o odpowiednie przepisy.

RPO zwraca uwagę, że sprawa osiedlowych kamer nie jest nigdzie uregulowana prawnie. Napomina więc ministra transportu i budownictwa, by co najmniej zobowiązał zarządców osiedli do wprowadzenia własnych, wewnętrznych regulacji w sprawie kamer. Docelowo powinna być stworzona nowa ustawa.

Mieszkańcy osiedli skarżą się do RPO, że przez brak przepisów nie mają często wpływu na decyzję np. prezesa spółdzielni, iż na osiedlu lub w bloku zostaną zainstalowane kamery. Potem nie mają żadnego wpływu na to, co jest nagrywane, kiedy jest nagrywane, i kto ma dostęp do nagrań.

Choć kamery poprawiają bezpieczeństwo, mieszkańcy czują zbyt inwigilowani we własnym miejscu zamieszkania.Nie wiemy. w jaki sposób przechowywane są przechowywane nagrania z tego monitoringu, komu są one udostępniane, kto w ogóle może oglądać - powiedziała Kamila Dołowska z biura Rzecznika Praw Obywatelskich.

Minister transportu nic nie robi w tej sprawie

List Rzecznika Praw Obywatelskich ws. instalowania kamer monitoringu na osiedlach mieszkalnych już tydzień temu trafił do Sławomira Nowaka. Mimo to do dziś nie przygotowano żadnej odpowiedzi. Tym samym - jak usłyszał reporter RMF FM - ministerstwo nie ma nic do dodania.

Podobno prace nad nowymi przepisami - w marcu ubiegłego roku - zaczęło Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Co udało się wypracować? To na razie pozostaje wewnętrzną tajemnicą resortu.