Nawet półtora miliona złotych więcej rocznie mógłby zarabiać Lublin na płatnych parkingach. Mógłby, ale nie zarabia. Każde z miejsc parkingowych przynosi zysk jedynie przez godzinę dziennie. To wynik audytu przeprowadzonego w ratuszu.

Ponad 600 miejsc, co wytknął audyt, kontroluje tylko 3 urzędników. Zbyt mało osób tych kontroli dokonuje. To jest podstawowa sprawa - mówi Katarzyna Mieczkowska-Czerniak, rzecznik ratusza.

A skoro nie kontrolują, to po co płacić? Koło się zamyka. Miasto zapowiada koniec laby, urzędników będzie wspomagać teraz Straż Miejska. Szkoda tylko, że potrzeba było aż audytu, żeby dojść do oczywistego wniosku.