Jutro rano u polskich kierowców 15 ciężarówek, które utknęły na granicy rosyjsko-kazachskiej ma się pojawić konsul z Astany i będzie mógł udzielić im pomocy - zapewnia zastępca dyrektora wydziału departamentu konsularnego MSZ Maciej Krych. Kierowcy znajdują się na "ziemi niczyjej" - już opuścili terytorium Kazachstanu, a nie zostali wpuszczeni do Rosji.

Według Krycha dzięki interwencji podjętej już przez konsula kierowcy mogą wrócić piechotą na stronę kazachską i tam w hotelu czekać na dalszy rozwój sytuacji. Pozostaje nam czekać na rozwiązanie tej całej sytuacji na zasadzie rozmów między ministerstwami infrastruktury Polski i Rosji - powiedział.

Kierowcy tirów mają problem z przekroczeniem granicy rosyjskiej, gdyż 15 stycznia wygasła ważność wydanych przez Polskę i Rosję jednorazowych zezwoleń na wykonywanie międzynarodowych przewozów drogowych.

Negocjacje dotyczące wzajemnych zezwoleń na ten rok prowadzą delegacje Ministerstwa Transportu Federacji Rosyjskiej i polskiego Ministerstwa Infrastruktury. Ich ostatnie spotkanie odbyło się 12 stycznia w Warszawie. Do porozumienia wtedy nie doszło. Następne planowane jest na 31 stycznia.

Jak wyjaśnił rzecznik resortu infrastruktury Mikołaj Karpiński, Ministerstwo Infrastruktury realizuje w negocjacjach ze stroną rosyjską stanowisko polskich przewoźników, którzy nie godzą się na propozycję Rosjan. Rosjanie chcą ograniczenia liczby zezwoleń dla polskich przewoźników o 50 tys. w stosunku do puli, jaką mieli do dyspozycji w 2010 r. Polacy chcą natomiast utrzymania w 2011 roku takiej samej liczby zezwoleń, jak w ubiegłego roku.

Jeśli chodzi o przypadki, gdy kierowcy polskich ciężarówek stoją na granicach, to monitorujemy sytuację i wszystkie informacje na ten temat przekazujemy do MSZ - powiedział Karpiński.