2 lata więzienia w zawieszeniu na pięć i rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. To kary dla kierowników i dyrektorów łódzkiej fabryki Indesit, w której zginął 21-letni pracownik. Do wypadku doszło ponad pięć lat temu. Mężczyzna zginął podczas obsługi maszyny. Dziś sprawą zajął się łódzki sąd.

Stanowisko pracy, gdzie prasa zmiażdżyła głowę mężczyzny, było dobrze zorganizowane, a osoby tam zatrudnione - właściwie przeszkolone. Zdaniem sądu, problem polegał na tym, że nadzorujący pozwalali pracownikom łamać przepisy bezpieczeństwa.

Władze firmy podejmą decyzję o ewentualnym odwołaniu się od wyroku po zapoznaniu się z uzasadnieniem - tłumaczy rzecznik Indesitu Zygmunt Łopalewski.

Ojciec tragicznie zmarłego Tomasza Jochana był zadowolony z takiego rozstrzygnięcia. Chciał, żeby sąd uznał winę kierowników i dyrektorów Indesitu, a nie surowo ich karał.

Wyrok jest nieprawomocny.