Górnicy znów wyszli na ulice. W Rudzie Śląskiej kilkuset pracowników miejscowych kopalń demonstrowało przed budynkiem Urzędu Miasta, który - ich zdaniem - nie robi nic dla przyszłości górnictwa w mieście. Związkowcy szczególnie boją się o losy przynoszącej straty kopalni Halemba-Wirek.

Po drodze do maszerujących przez miasto demonstrantów dołączyło kilkuset górników z kopalni Pokój, a przed urzędem oczekiwało kilkuset mieszkańców miasta. Zgromadzeni skandowali pod adresem prezydenta Rudy Śląskiej: "Andrzej Stania - likwidator".

Związkowcy wręczyli urzędnikom apel. Napisali w nim m.in., że choć 50 procent budżetu miasta i 40 procent dochodów mieszkańców pochodzi z kopalń i firm pracujących na ich rzecz, to władze samorządowe nie podejmują żadnych działań w celu wsparcia uzasadnionego funkcjonowania górnictwa w mieście, a tym samym obrony kilkunastu tysięcy miejsc pracy.

W apelu związkowcy przypomnieli też, że w ubiegłym roku rudzkie kopalnie wypłaciły miastu i osobom prywatnym odszkodowania z tytułu szkód górniczych na łączną sumę 58 mln zł. Oprócz tego kopalnie wpłacają do budżetu miasta 5,5 mln zł z tytułu opłaty eksploatacyjnej i około 8 mln zł z tytułu innych podatków i opłat. Ponadto pracownicy kopalń, którzy są mieszkańcami Rudy Śląskiej, odprowadzają około 64 mln zł podatku od swoich wynagrodzeń.

Demonstranci mieli flagi związkowe, trąbki, gwizdki i transparenty. Protest firmowały wszystkie związki zawodowe z rudzkich kopalń.

Według przewodniczącego Sierpnia'80 w kopalni Halemba-Wirek, Marcelego Murawskiego, rozważane przez Kompanię Węglową zamrożenie wydobycia węgla w tym zakładzie będzie oznaczało przygotowanie do jego zamknięcia, a także wstęp do likwidacji innych kopalń w Rudzie Śląskiej. Chcemy pokazać, że los rudzkich kopalń, nie tylko kopalni Halemba Wirek, jest także sprawą włodarzy tego miasta, którzy niestety odwrócili się plecami, a wręcz przeszkadzają kopalniom dalej funkcjonować. (…) Z nas są największe pieniądze w tym mieście, my także tworzymy miejsca pracy dla usług - powiedział dziennikarzom przed demonstracją Murawski.

Związki uważają, że do fatalnej sytuacji Halemby-Wirka doprowadził brak inwestycji ze strony właściciela. Decyzja o likwidacji i braku inwestycji na Halembie-Wirku powoduje likwidację kopalni Pokój w bardzo krótkim czasie, a Bielszowic w ciągu pięciu lat. To 10 tysięcy miejsc pracy na kopalniach, dla kopalń pracuje kolejnych kilka tysięcy, z nimi powiązane są sklepy i usługi. Mówimy o utrzymaniu 20-25 tysięcy rodzin, nie o obronie Halemby-Wirka - podkreślił związkowiec.

W odpowiedzi na apel związkowców prezydent Rudy Śląskiej obiecał debatę na temat sytuacji w górnictwie w mieście na początku września.