"Jugosławia już nie istnieje" - tak prezydent Czarnogóry Milo Djukanović komentuje ostatnie decyzje, które zapadły w Belgradzie. Chodzi głównie o zmiany w konstytucji Jugosławii czyli m.in. wprowadzenie bezpośrednich wyborów prezydenckich.

"To Slobodan Miloszević i jego ekipa opowiedzieli się za destrukcją konstytucyjnych władz. Oni chcą za wszelką cenę pozostać u władzy, aby uniknąć odpowiedzialności za zbrodnie" - stwierdził Djukanović. "Zamiast współpracy dwóch narodów, mamy dobrze znany model" - dodał czarnogórski prezydent.

Cytat

Nie ma takiej ceny, której byśmy nie zapłacili, aby ochronić godność Czarnogóry
Milo Djukanović
Te ostre słowa to rekacja na zmiany w konstyucji Jugosławii, uchwalone bez oglądania się na Podgoricę. Wprowadzono między innymi bezpośrednie wybory prezydenta. Powszechnie panuje opinia, że krok ten ma umożliwić Slobodanowi Miloszevićowi ubieganie się o kolejną kadencję - przy starych zasadach byłoby to bowiem niemożliwe. Zdaniem Djukanovića zmiany te były najbardziej drastycznym i niebezpiecznym aktem zniszczenia prawnego i konstytucyjnego systemu federacji. Mniejsza republika Jugosławi Czarnogóra odrzuciła zmiany. W odpowiedzi zbojkotowała Miloszevića i przejęła kontrolę nad polityką zagraniczną i ekonomią. Jedyną federalną instytucją w Czarnogórze jest armia jugosławiańska, kontrolowana przez Belgrad.

00:35