Gdańszczanie buntują się przeciwko podwyżkom cen jednorazowych biletów komunikacji miejskiej. Najpopularniejszy bilet na 10 minut jazdy tramwajem lub autobusem kosztuje teraz 1,40 zł. Od stycznia ma być o 60 gr. droższy.

To już lekka przesada, to już się w ogóle nie opłaca. Ja jestem z Gdyni, pracuję tylko w Gdańsku i uważam, że system gdyński, gdzie bilet – owszem kosztuje 2 zł – ale jest na całą trasę i można siedzieć godzinę w autobusie, jest dużo lepszy. A to kasowanie biletu co 10 minut, to w ogóle jest bez sensu -denerwowała się niezadowolona pasażerka.

Władze miasta, podwyższając ceny biletów jednorazowych, chcą przekonać gdańszczan do kupowania biletów okresowych i sieciowych. Te mają stanieć.