Śnieg pada w sześciu prowincjach na północy kraju, z powodu zimna i silnych wiatrów zamknięto kilka stacji narciarskich. W Pirenejach temperatura spadla do minus 19 stopni.

Niespełna tydzień temu, w Barcelonie i Sewilli, było prawie 20 stopni powyżej zera. Zapomniano więc o ciepłych żakietach i pierwsi śmiałkowie wylegli na plażę. Dziś znowu do łask wróciły ciepłe szaliki i golfy, do Barcelony powróciło bowiem zimno. Ale prawdziwa zima zawitała w góry. Minus 19 w Pirenejach i minus 15 w Kantabrii - tak niskich temperatur nie notowano od co najmniej 20 lat. Mimo, że białego puchu jest tam pod dostatkiem, zamknięto kilka szlaków narciarskich. Zjazdy utrudnia nie tylko zimno, ale również silny wiatr. "Aby do wiosny" – mówią Hiszpanie, a barcelońscy sklepikarze dla poprawy nastrojów wystawili już na straganach kurczaczki wielkanocne.

Foto:EPA

8:55