Dwaj mężczyźni wyłudzali na Śląsku telefony komórkowe. Złapno ich na gorącym uczynku w jednym z supermarketów. Policję o wyłudzeniach zawiadomili operatorzy sieci komórkowych.

Wybierali zawsze najnowsze i najdroższe aparaty.

Za każdym razem działali podobnie. Jeden z mężczyzn pojawiał się w punkcie sprzedaży telefonów z fałszywymi zaświadczeniami o pracę. Drugi był paserem i jednocześnie zdobywał fałszywe zaświadczenia. Policjanci zajęli się sprawą, bo zawiadomili ich operatorzy. Zaniepokoiło ich to, że na Śląsku regularnie kupowane są telefony, ale potem nikt nie płaci już za nie rachunków.

Przestępcy wpadli na gorącym uczynku. W jednym z marketów policja urządziła zasadzkę. Jak tylko jeden z mężczyzn podpisał dwie nowe umowy, próbowano go zatrzymać. Ale oszust nie rezygnował i zaatakował policjantów gazem obezwładniającym. Policjanci byli jednak silniejsi.

Kilka minut później wpadł drugi z mężczyzn, który niczego nie podejrzewając, przyjechał odebrać kolejną partię telefonów. W samochodach obu zatrzymanych policjanci znaleźli kilkanaście tysięcy złotych, ale przede wszystkim 20 nowych telefonów oraz kilkanaście kart sim.