Słuchacz RMF FM z Grudziądza ostrzega przed niebezpiecznymi latarkami, produkowanymi w Chinach. Na naszą Gorącą Linię przysłał informację o urządzeniu, które zapaliło się podczas ładowania akumulatora. Pożar zniszczył pokój, a całe mieszkanie nadaje się do remontu.

Niebezpieczne latarki są dostępne na targowiskach, ale można znaleźć je także w sklepach. Kosztują nie więcej niż 20-30 złotych i pochodzą z Chin. Źródłem światła najczęściej nie jest żarówka, ale diody. To jednak zasilanie stanowi problem. Jest nim akumulator podłączany do prądu. Nasz słuchacz jak zwykle podłączył latarkę do gniazda, a w nocy obudziły go kłęby dymu. Ugasił ogień i nic mu się nie stało, ale profilaktycznie trafił do szpitala. Tam opowiedziano mu o podobnym przypadku, który na szczęście również skończył się szczęśliwie:

Niestety Inspekcja Handlowa nie jest w stanie skontrolować wszystkich sklepów i targowisk. Dlatego tak ważne jest, by podobne przypadki natychmiast zgłaszać jej inspektorom.