Uniwersytet Jagielloński wprowadza kontrole w sekretariacie Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej. Według moich informacji kilkudziesięciu absolwentów tego wydziału od 10-ciu miesięcy nie może doczekać się na wydanie dyplomu magisterskiego.

Dostałem w tej sprawie wiele maili. Oto niektóre z nich...

"Tak, nadal czekam na swój dyplom (broniłam się na początku kwietnia 2009). Ja nawet nie mam tyle szczęścia żeby pani Glaudel odbierała moje telefony, ostatni mail przeczytała ode mnie w czerwcu i napisała, że nie ma nic dla mnie i nie wie kiedy będzie mieć (jako że nie był to mój pierwszy mail w tej sprawie, to jeszcze zostałam poinformowana "miło jak zwykle", żebym jej nie zawracała głowy bo przecież jak będzie miała mój dyplom, to napisze...). Ja też nie mogę tam jeździć, bo mieszkam w Warszawie."

"Ja też czekam na odbiór dyplomu od obrony w grudniu 2008."

"No hej, ja też NIESTETY nie mam jeszcze dyplomu chociaż broniłam się w listopadzie. To jest paranoja."

"Ja też bezskutecznie proszę Panią Ewę. Podczas naszej rozmowy powiedziała mi żebym jej nie zawracała Glowy bo ma tylko dwie ręce. Potem już nie udało mi się z nią skontaktować telefonicznie, na maile nie odpisuje.Ja miałam obronę w kwietniu 2009, ale to też już pół roku, a w regulaminie UJ jest napisane że dyplom otrzymuje się do 4 tyg od dnia obrony. Nie wiem słyszałam że po roku większość dostaje, miałam jechać do

Dyr. Wydziału ale nie mam kiedy niestety."

"Jesli chodzi o mnie to bronilam sie juz w sierpniu 2008 i mialam ten sam problem z odbiorem dyplomu do momentu interwencji mojego taty, ktory postawil sprawe na ostrzu noza i po niecalym roku dostalam dyplom, ale do dnia dzisiejszego nie otrzymalam ani indeksu ani suplementow- jestem jak najbardziej za naglosnieniem sprawy i moge opowiedziec o swoim przypadku."

"Jeśli chodzi mój dyplom to jeszcze go nie otrzymałam, obronę miałam na początku maja 2009, dziwne że tyle się czeka wiedząc że na tej samej uczelni, tylko na innym wydziale dyplomy są po zaledwie dwóch tygodniach, nie rozumiem w czym jest problem, dzwoniąc do sekretariatu ( trzeba wisieć przynajmniej pół dnia przy telefonie) zbywają tylko, i zawsze jest ta sama odp: prosze czekać, jak będzie dyplom na pewno oddzwonimy....", ewentualnie tłumaczą opóźnienia w dyplomach przeprowadzką na nowy campus, akurat mojego szefa w pracy srednio to obchodzi, wolal by w koncu zobaczyc moj dyplom, podobnie moi rodzice, ktorzy zaczynaja podejrzewac ze nie chce mi sie pojechac po niego.......i tlumacze sie ze jeszcze go nie ma:), narazam się na smieszność, zaczyna mnie to juz powoli wkurzać,no ale na szceście wiem ze to nie jest tylko moj problem, bo wiem ze niektórzy bronili się np w grudniu i tez do tej pory nie maja dyplomów, niby to glupi papier, ale trzeba bylo na niego troche popracować, niedawno zgadałam się z taką dziewczyna znaszej bylej grupy, i miala ten sam problem, od lipca 2008 czekala na dypolm, i po wielu prosbach, awanturach i stresach w sekretariacie dostała go po roku......"

Kto zawinił ???

Wszystkie drogi prowadzą do Pani Ewy, pracownicy sekretariatu i opiekunki roku. To ona - według absolwentów – ma być głucha na prośby byłych zaocznych studentów o szybkie wydanie dyplomów. Dyplomu bez którego trudno szuka się pracy.

Z regulaminu studiów jasno wynika, że absolwent, miesiąc po obronie pracy magisterskiej musi otrzymać dyplom. Sprawa ta dotyczy studentów, którzy płacą nawet 2500 złotych za semestr studiów.

Jeżeli masz podobne problemy napisz do mnie: m.grzyb@rmf.fm