6 osób ciągle w rękach "porywacza".

W przedszkolu w Hjelmeland, uzbrojony meżczyzna przetrzymuje 2 dzieci i 4 dorosłych. Napastnik zdążył już wypuścić większość swych ofiar. Na początku było ich 35.Przyczyną dramatu jest najprawdopodobnie rodzinna kłótnia. Jak napisała na swojej stronie internetowej lokalna gazeta, mężczyzna jest ojcem jednego z dzieci. Jest rozwiedziony i walczy przed sądem o prawo opieki nad nim. Okazuje się, że jednym z dorosłych zakładników jest osoba pracująca w przedszkolu, będąca świadkiem w tym procesie. Najprawdopodobnie, zamachowiec chce zmusić ją do cofnięcia niekorzystnych zeznań.

"Wiemy, kim jest napastnik, ale na razie nie możemy zdradzić jego personaliów. Cały czas prowadzimy negocjacje" - poinformowała policja z pobliskiego Stevanger. Przedszkole otoczył szczelny kordon policji. Na miejscu jest kilka karetek pogotowia, a nad budynkiem krąży helikopter. Na pobliskim boisku gromadzi się tłum rodziców przedszkolaków.

Wiadomości RMF FM 13:45

ostatnie zmiany: 14:45, 15:45, 16:45