Paralotniarz, który wczoraj zginął w okolicach Kamieńska w Łódzkiem, stracił panowanie nad spadochronem. 29-latek wykonywał spiralę na wysokości około 200 metrów nad ziemią i wtedy stracił kontrolę nad paralotnią. Pomimo podjętej reanimacji, mężczyzna zmarł. Przyczynę wypadku ma wyjaśnić Państwowa Komisja Badań Wypadków Lotniczych.