Nie będzie ekstradycji Kurda skazanego w Turcji za działalność terrorystyczną; nie zgodził się na to Sąd Apelacyjny w Rzeszowie. Decyzja jest prawomocna. O wydanie Musy Dogana zabiegały władze w Ankarze.

Ponadto sąd odwoławczy uchylił ze skutkiem natychmiastowym areszt wobec ściganego mężczyzny. Kurd przebywa za kratkami od początku stycznia.

Z dokumentów, które przysłano do rzeszowskiej prokuratury, wynika, że Kurd został skazany na dożywocie m. in. za podpalenia, napad na bank i postrzelenie dwóch osób, a także uwięzienie w bagażniku taksówkarza. Zatrzymano go z bronią w ręku podczas napadu na bank.

Sędziowie doszli do wniosku, że w Turcji Dogan mógłby być torturowany i że nie miałby wystarczającego dostępu do opieki medycznej.

"Proces mojego męża był polityczny"

Żona Kurda kilka tygodni temu mówiła dziennikarzom, że Dogan sympatyzował z jedną z prokurdyjskich partii lewicowych. Choć - jak podkreślała - nie udowodniono mu żadnego przestępstwa, został złapany i osądzony, a jego proces był polityczny.

Z więzienia, gdzie miał być torturowany, udało mu się uciec. Trafił do Szwecji, która - mimo listu gończego i starań Ankary - nie wydała go Turcji. Do Polski przyjechał kilka miesięcy temu, poznał Polkę i ożenił się z nią.