Kiedy Maria Szarapowa ogłosiła, że na poniedziałek zwojuje konferencję prasową, aby ogłosić „ważną wiadomość”, kibice na całym świecie zadawali pytania, o co może chodzić. Gdy „Księżniczka Tenisa” w końcu przyznała się, że została przyłapana na dopingu podczas Australian Open… Pytań jest coraz więcej.

Kiedy Maria Szarapowa ogłosiła, że na poniedziałek zwojuje konferencję prasową, aby ogłosić „ważną wiadomość”, kibice na całym świecie zadawali pytania, o co może chodzić. Gdy „Księżniczka Tenisa” w końcu przyznała się, że została przyłapana na dopingu podczas Australian Open… Pytań jest coraz więcej.
Maria Szarapowa /PAP/EPA/ETIENNE LAURENT /PAP/EPA

Chciałam, żebyście wiedzieli, że kilka dni temu otrzymałam list od Międzynarodowej Federacji Tenisowej, iż zostałam przyłapana na dopingu podczas Australian Open - od tych słów Maria Szarapowa zaczęła swoją poniedziałkową konferencję prasową. Niektórzy dziennikarze byli przerażeni, ponieważ byli przekonani, że Rosjanka chciała ogłosić zakończenie kariery. Inni spodziewali się oświadczenia, że nie zobaczymy jej na kortach z powody kontuzji barku. Najwięksi fantaści przekonywani, że utytułowana tenisistka jest w ciąży. Zamiast tego zobaczyliśmy wielką mistrzynię ze łzami w oczach, która przyznała się do błędu.

W organizmie Szarapowej wykryto meldonium, czyli substancję, która figuruje na liście środków zakazanych od 1 stycznia 2016. Wcześniej, mimo że znany był fakt, iż poprawia sprawność fizyczną, mógł być stosowany przez sportowców. Był to legalny doping, z którego niektórzy chętnie korzystali. Tenisistka zażywała ten lek od dziesięciu lat ponieważ, jak przekonuje, wykryto u niej niedobór magnezu.

Zawodniczka wzięła całą odpowiedzialność na swoje barki, jednocześnie zaznaczając, że było to zwykłe niedopatrzenie. I tu kibice oraz eksperci zaczynają stawiać pytania.

Niedopatrzenie!

Jak tak utytułowana zawodniczka, jedna z ikon kobiecego tenisa, mogła sobie pozwolić na taką "wpadkę"? Szarapowa do tej pory była chodzącą instytucją i zdawać by się mogło, że sportowiec tego formatu nie może sobie pozwolić na niedbalstwo. Adam Romer, redaktor naczelny magazynu TenisKlub powiedział, że od kiedy pamięta, Rosjanka miała do dyspozycji sztab specjalistów. Nawet, kiedy grała w juniorskim US Open w 2001 roku (miała wtedy 14 lat).

Amerykański trener tenisa, oraz komentator telewizji ESPN stwierdził, że fakt, iż nikt w pobliżu Szarapowej nie sprawdził nowej listy Światowej Agencji Antydopingowej jest oszałamiający.

Rosjanka powiedziała na konferencji prasowej, że maila z zaktualizowaną listą zakazanych substancji otrzymała w grudniu. Jest to o tyle dziwne, bo Michał Rynkowski - szef biura Komisja do Zwalczania Dopingu w Sporcie - powiedział w rozmowie z RMF FM, że informacje na temat zaktualizowanej listy substancji zabronionych była znana już w listopadzie, aby sztaby szkoleniowe mogły dostosować swoje działa do obowiązujących przepisów. Dodatkowo WADA informuje o wszystkich nowościach na liście zakazanych leków, rozsyła specjalne biuletyny, a lista jest dostępna na stronie internetowej.

Prezes Rosyjskiej Federacji Tenisowej Szamil Tarpiszczew powiedział, że oczekuje, iż Maria Szarapowa wystąpi w sierpniowych igrzyskach w Rio de Janeiro. Jest to mało prawdopodobne. Grozi jej kara od dwóch, o czterech lat dyskwalifikacji.

Choć wizja turnieju wielkoszlemowego bez Marii Szarapowej rysuje się jak lista lektur szkolnych bez "Pana Tadeusza", to internauci nie są dla Rosjanki zbyt łaskawi. Kibice są już zmęczeni kolejnymi doniesieniami na temat oszustw w sporcie. Są romantykami, który wierzą w czysty sport. A już tym bardziej w czysty tenis. Gra dżentelmenów nie może mieć jakiejkolwiek skazy.

Na początku roku fani "białego sportu" przeżyli szok. Tuż przed wielkoszlemowym Australian Open wyciekły wyniki śledztwa z którego ma wynikać, że niektóre tenisowe spotkania na najwyższym szczeblu mogły być ustawiane. Dziennikarz BBC Andrew Castle zaznaczył, że po tamtych rewelacjach, poniedziałkowe oświadczenie Szarapowej to potężny cios dla środowiska sportowego.

Szarapowa prosiła o drugą szansę. Pewnie ją dostanie, ale nie wiadomo kiedy. Niektórzy zaznaczają, że Rosjanka mimo wszystko przyznała się do winy. Nie mówiła jak Lance Armstrong, że brała niedozwolone środki dopingowe, "bo wszyscy biorą". Jej powrót będzie oczekiwany, bo kibice (oraz sponsorzy!), uwielbiają, kiedy na sportowe areny wracają synowie i córki marnotrawne. Szarapowa dostanie drugą szansę, ponieważ kocha grać w tenisa i dlatego... bo generuje bardzo duże zyski. Jest najbardziej rozpoznawalną sportsmenką na świecie.

Jak na razie pomnik Szarapowej jest nadkruszony. Z jednej strony pomników nie powinno się burzyć i wypadałoby robić wszystko, aby ta statua nie zwaliła nam się na głowę. Z drugiej strony wydaje nam się że na tych gruzach uda nam się zbudować coś trwalszego. Problem polega na tym, że budowanie jest zawsze dużo cięższe.