Ma 22 metry i kilkadziesiąt srebrnych bombek jest także obiektem pożądania podchmielonej młodzieży wracającej nocą do domu. Wrocławska choinka stanęła w Rynku cztery dni temu i już czterokrotnie była atakowana przez wandali. Ostatni raz dzisiaj w nocy.

Scenariusz jest zawsze taki sam, najpierw do drzewka podchodzi grupka ludzi, rozglądają się tak uważnie na ile tylko pozwala im szumiący w głowach alkohol, potem nagle przeskakują płotek ogradzający sztuczne drzewko i wyrywają srebrną bombkę. Aż cztery takie sytuacje zarejestrowały kamery monitoringu straży miejskiej.

Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że świąteczne drzewko ma międzynarodową moc przyciągania. Za niszczenie ozdób zatrzymane zostały także dwie młode, pijane Hiszpanki. Tego dnia zwiedzanie miasta zakończyły w izbie wytrzeźwień.

Wszystkich wandali zatrzymano, ich zachowanie będzie traktowane jak przestępstwo za co grozić może kara więzienia. Dodatkowo muszę się także liczyć ze sporymi, bo nawet kilkutysięcznymi, kosztami usuwania uszkodzeń ozdób.