Dzisiaj głosowanie nad ustawą budżetową. Wczoraj trwały nerwowe przeliczania głosów i męczącone pytania: Na kogo można liczyć? Będą wcześniejsze wybory, czy nie?

Dzisiejsze głosowanie budżetowe może otworzyć liderowi SLD Leszkowi Millerowi drogę do objęcia teki premiera. Zwycięstwo Sojuszu w nadchodzących wyborach parlamentarnych wydaje się bowiem bardzo prawdopodobne, a jeśli opozycji uda się obalić budżet czekają nas przyspieszone wybory parlamentarne. Z arytmetyki sejmowej wynika natomiast, że ostatnie zmiany w klubach AWS i Unii Wolności tak nadwerężyły ich stan osobowy, że nie mają one większości potrzebnej do uchwalenia budżetu. Mogą liczyć maksymalnie na 229 głosów, tymczasem minimum potrzebne do uchwalenia budżetu to 234 głosy. W tej sytuacji wszystko w rękach posłów Platformy Obywatelskiej. Nie da się ukryć, że ostatnie preferencje wyborcze Polaków, dające Platformie 17% poparcie, przy 5% poparciu dla Unii Wolności, mogą skusić parlamentarzystów należących do tego ugrupowania do skrócenia kadencji Sejmu i rozpisania przedterminowych wyborów, tak by na rosnącej fali popularności wprowadzić do parlamentu jak najwięcej osób. Posłowie Platformy przyznają, że kalkulacja wyborcza nakazywała by im takie zachowanie, mimo to uważają, że budżetem grać nie wolno. I dlatego zagłosują za budżetem. Więc jeśli AWS i Unia Wolności stawią się w komplecie wcześniejszych wyborów nie będzie.

00:15