Radykalne ugrupowanie islamskie "Armia Mahometa" przyznało się do czwartkowego zamachu na niszczyciel amerykański USS "Cole" i piątkowego na ambasadę brytyjską w Jemenie.

Poinformował o tym szejk Omar Bakri, fundamentalista islamski, Syryjczyk, przebywający na wygnaniu w Londynie. To właśnie z nim skontaktowali się przez telefon zamachowcy. "Powiedzieli, że zamierzają wziąć zakładników i kontynuować ataki na ambasady amerykańskie i brytyjskie" - dodał szejk. Islamiści wezwali Żydów do opuszczenia Jemenu i ostrzegli, że Brytyjczycy, Amerykanie i Izraelczycy staną się celem ataków.

Według ostatnich danych w wyniku wczorajszej eksplozji na amerykańskim okręcie, spowodowanej zderzeniem z łodzią wyładowaną materiałami wybuchowymi, zginęło 17 marynarzy. 22 z ponad 30 rannych marynarzy przewieziono już z Jemenu do szpitali wojskowych w Niemczech. W ataku na brytyjską ambasadę nikt nie odniósł obrażeń.

14:50