​Kibic argentyńskiej drużyny piłkarskiej San Lorenzo zmarł po upadku z trybuny z wysokości 50 metrów. Do tragedii doszło po zwycięstwie jego drużyny w derbowym meczu ligowym nad Huracanem Buenos Aires 3:1.

Jesteśmy bardzo zdenerwowani, bowiem jeden z naszych fanów stracił życie, a drugi jest w ciężkim stanie. Nie możemy świętować wygranej jakbyśmy chcieli - powiedział trener San Lorenzo Edgardo Bauza.

Według gazety sportowej "Ole", młody kibic tego klubu spadł z trybuny na innego mężczyznę, który opuścił stadion tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego. Do tragedii doszło, mimo że spiker apelował do publiczności, aby opuścić niebezpieczne miejsca na obiekcie.

(md)