Rzecznik Praw Obywatelskich ma zastrzeżenia do tzw. "kartek alimentacyjnych", nowego pomysłu Krajowego Rejestru Długów na walkę z niesolidnymi rodzicami. Sens akcji "Wszyscy się dowiedzą" stoi pod znakiem zapytania.

Według planu "kartki alimentacyjne" mają być specjalnymi pocztówkami wysyłanymi bez kopert np. do miejsca pracy rodzica, który nie płaci alimentów z przypomnieniem, że zalega ze świadczeniami. Na kartce znajduje się gotowy wzór treści: list 14-letniej dziewczynki, która przypomina rodzicowi o długu.

Według Krajowego Rejestru Długów, takie niespodziewane przesyłki miałyby być dla niesolidnych rodziców źródłem wstydu i sposobem na ich napiętnowanie. Kampanię "Wszyscy się dowiedzą" w teorii obliczono na zmianę społecznego wizerunku dłużników alimentacyjnych, wciąż jeszcze niekiedy uważanych za "równych" i "cwanych" gości. Pocztówki niebawem mają trafić m.in. do Miejskich Ośrodków Pomocy Społecznej, skąd będą mogli je pobrać rodzice opiekujący się poszkodowanymi dziećmi.

I tu zaczynają się kłopoty, bo nikt nie ma prawa ujawniać informacji o długu alimentacyjnym osobom niepowołanym, w tym przypadku - np. kolegom z pracy. - Taka kampania może zaszkodzić już poszkodowanym! - ostrzega Rzecznik Praw Obywatelskich, Janusz Kochanowski. - Tego rodzaju kartka powinna być wysyłana w zaklejonej kopercie. Innego sposobu na uchronienie się przed falą procesów o naruszenie dóbr osobistych nie widzę.

Rzecznik Praw Obywatelskich wydał już oświadczenie w tej sprawie. Przy zastrzeżeniu, że "kartki alimentacyjne" mają być wysyłane w zaklejonych kopertach sens całej akcji stoi pod znakiem zapytania. Pozostaje kwestia, czy udostępniając rodzicom broń do walki z dłużnikami trzeba było dawać do rąk miecz obosieczny.