Kolejny etap wojny o PZU-Życie. Dotychczasowy szef firmy, Grzegorz Wieczerzak został odwołany.

Dokonała tego w trybie pilnym nowopowołana rada nadzorcza firmy. W jej skład weszli ludzie wskazani przez zarząd PZU, firmy, która jest właścicielem PZU-Życie. W nowej radzie nie znaleźli się ludzie wskazani przez skarb państwa, który jest z kolei większościowym właścicielem PZU. Od teraz obie firmy ubezpieczeniowe "matka" i "córka" mają tego samego prezesa. Taka decyzja oznacza zignorowanie instrukcji wydanych przez Ministerstwo Sarbu.

Posłuchaj warszawskiego reportera RMF FM, Mariusza Zielińskiego:

Jeszcze niedawno wszystko wskazywało na to że konflikt wokół PZU zostanie zażegnany. Ustalono, że zostanie odwołana stara rada nadzorcza – na jej miejsce miała zostać powołana nowa, w której zasiadać miało pięciu przedstawicieli skarbu państwa. Jak tłumaczy rzecznik PZU Adam Taukert nie stało się tak, gdyż ustalenia były niezgodne z prawem: ”Zarząd jest przede wszystkim zobowiązany do takiego realizowania polityki wobec spółek zależnych, która nie łamie przepisów prawa i statutu ponieważ jest to odpowiedzialność prawna zarządu. Musiał więc podjąć decyzję zgodne z prawem”.

Taukert dowodzi, że skumulowanie władzy nad dwiema firmami – PZU S.A. i PZU-Życie w ręku jednego prezesa usprawni zarządzanie całą grupą PZU. Inną wersję zdarzeń przedstawia odwołany prezes PZU Grzegorz Wieczerzak – jego zdaniem Ministerstwo Skarbu pozbyło się kontroli nad dobrze prosperującą firmą i oddało władzę w ręce portugalskiej grupy „Eureco” i „Big Banku”: ”Skarb państwa faktycznie utracił kontrolę nad PZU i w tej chwili jest ona w rękach mniejszościowych akcjonariuszy, którzy kupili zaledwie 30 procent akcji.” Wieczerzak dowodzi też, że „Eureco” złamało umowę prywatyzacyjną, a teraz mając władzę nad zarządem PZU-Życie będzie dokonywać operacji finansowych korzystnych jedynie dla Portugalczyków i gdańskiego „Big Banku”.

Posłuchaj relacji warszawskiej reporterki RMF FM, Miry Skórki:

00:25