Od 3 do nawet 6 tysięcy złotych długu ma przeciętny polski dłużnik. To mężczyzna w wieku 30-45 lat, żonaty, który ma na utrzymaniu dwójkę lub trójkę dzieci. Kredyty są łatwo dostępne, więc pod wpływem chwili ten statystyczny dłużnik podejmuje decyzję o zakupie samochodu, "plazmy" lub bierze szybką pożyczkę na zagraniczne wakacje.

Ta osoba bierze jeden kredyt, drugi kredyt, aż w końcu przychodzi dzień, kiedy to się nie bilansuje, czyli (nie równoważą się) jego zarobki z tym, ile trzeba miesięcznie odłożyć na spłatę rat kredytowych - wyjaśnia Piotr Krupa z jednej z firm windykacyjnych.

Dlatego często taka osoba popada w spiralę długu, coraz mocniej zaciskając na swojej szyi kredytową pętlę.