Nie będzie patroli na wodzie podczas wichury w tym sezonie żeglarskim na Mazurach - mówią sieci RMF FM, WOPR-owcy. Ratownicy mają za mało pieniędzy na paliwo. Finanse z UKFiS-u są od kilku lat takie same, a paliwo w tym czasie zdrożało o 60 procent. Dlatego WOPR-owcy zdecydowali, że będą w tym roku wysyłać patrole jedynie na wezwanie.

W razie wywrotki łodzi w miejscu niewidocznym dla woprowców, turysta nie otrzyma pomocy a to może oznaczać nawet utonięcie. Do tej pory, podczas sezonu żeglarskiego gdy tylko powiał silniejszy wiatr, na wodę wypływało kilka łodzi patrolowych. Tak było też m.in. w sierpniu ubiegłego roku kiedy na Mazurach zerwała się gwałtowna burza: „28 sierpnia pokazał czym takie rzeczy się kończą. Dwie osoby utonęły, przy tej masie co żaglówek się przewróciło, to i tak jest szczęście. Przewróciło się 36 jednostek w przeciągu pół godziny.” - powiedział sieci RMF FM, Marek Kulik z mazurskiego WOPR-u. Gdyby nie szybka pomoc ratowników i strażaków, ofiar byłoby znacznie więcej. W tym sezonie, by wypłynąć na taką właśnie akcję ratowniczą, woprowcy muszą oszczędzać. Dlatego nie będą bez wezwania wypływać na patrole. Pomoc w postaci kilkudziesięciu tysięcy złotych obiecał ratownikom Urząd Marszałkowski.

foto RMF FM

10:50