"Sytuacja na rynku pracy jest bardzo dobra" - zapewniał na konferencji prasowej prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński. "Jeśli chodzi o gospodarkę, to przewidujemy scenariusz miękkiego lądowania - że tempo wzrostu PKB spadnie blisko zera, ale nie będziemy mieli recesji i broń Boże wzrostu bezrobocia, chociaż pewne napięcia na rynku pracy mogą się pojawiać" - zapewniał. Poinformował jednocześnie, że Rada Polityki Pieniężnej podjęła decyzję o zakończeniu cyklu podwyżek stóp procentowych.

Od drugiej połowy tego roku powinna przyspieszać nasza gospodarka wraz z wygaszaniem efektów negatywnych szoków, które nastąpiły dwa lata temu - mówił na konferencji Adam Glapiński. 

Jak mówił Glapiński, według najnowszej projekcji inflacja na koniec roku będzie w przedziale 7-8 proc. W 2025 r. ma osiągnąć cel inflacyjny NBP (2,5 proc.).

Na konferencji prasowej Glapiński oznajmił, że Rada Polityki Pieniężnej podjęła decyzję o zakończeniu cyklu podwyżek. Oficjalnie byliśmy cały czas w cyklu podwyżek, trzymaliśmy rękę na spuście, gdyby się coś działo niepokojącego z inflacją. Teraz odkładamy na bok tę broń - oświadczył prezes NBP. To jest nieformalne narzędzie, ale istotne dla poinformowania rynku, że nie przewidujemy dalszych podwyżek - dodał. Zastrzegł, że jeśli np. coś wydarzy się nagle w Ukrainie albo w gospodarce światowej, to w trybie nadzwyczajnym RPP się zbierze i "może każde działanie podjąć".

Oczywiście następnym ewentualnym ruchem jest ruch w drugą stronę. Jeśli inflacja zejdzie poniżej dwucyfrowej, będą przewidywania na następne kwartały czy nawet lata, że inflacja będzie szybko spadać, wtedy przyjdzie czas na obniżki. Te obniżki będą bardzo służyć wsparciu wzrostu gospodarczego, wzrostu wynagrodzeń, wsparciu przedsiębiorstw, potanieniu kredytu, niższych rat kredytu mieszkaniowego. Spodziewam się, że to będzie w tym roku, zobaczymy po wakacjach - stwierdził Glapiński.

Glapiński odniósł się też do oczekiwań niektórych ekonomistów, którzy przewidują, że do końca 2023 roku możliwa jest obniżka stóp o 100 pkt. bazowych. Powiedział, że są to "wygórowane oczekiwania".

W ogóle nie przychodzi mi do głowy nic takiego. Żadnych gwałtowny ruchów NBP nigdy nie wykonuje - podkreślił.