Pewien zdesperowany francuski bezrobotny postanowił sprzedać się na aukcji w Internecie! W ogłoszeniu czytamy, że wystawiony na sprzedaż "produkt" jest... "praktyczny i tani w użyciu". Ktoś daje już dziesięć milionów euro.

Owe dziesięć milionów to niestety nie oferta pracy. 24-letni absolwent prawa apeluje do wszystkich Francuzów, by uczestniczyli w aukcji, nawet jeśli nie mają pieniędzy. A wszystko po to, by zrobić wokół aukcji jak największy szum. Efekt osiągnął – jak informuje paryski korespondent RMF FM mówią o tym już wszystkie francuskie media.

A gdy zrobiło się głośno, zaniepokojony aferą rząd zaproponował natychmiast sprytnemu mężczyźnie pracę w jednym z ministerstw, ale tylko na trzy miesiące. „Bezrobotny na sprzedaż”, jak ochrzciła go prasa, ma jednak nadzieję, że dostanie lepsze oferty. Aukcja ma trwać jeszcze ponad tydzień.