Dolny Śląsk w jeden dzień ? Da się! I da się nawet sporo zobaczyć, choćby jadąc tylko jedną droga numer 35 z Wrocławia w stronę Wałbrzycha.

W Mirosławicach lekko obijamy w lewo do Sobótki i przed nami magiczna góra Ślęża - można na nią popatrzeć z daleka, można też się na nią wspiąć i poczuć klimat celtyckich obrzędów, które były na szczycie odprawiane wieki temu.

Góra, w historycznych zapisach, pojawia się jako ośrodek pogańskiego kultu solarnego. W wyobraźni pierwotnych mieszkańców okolic Ślęży rodziły się postacie bóstw słońca, ognia, piorunów i urodzaju. Siedziby owych fantastycznych bogów doszukiwano się w jakichś niezwykłych miejscach, jakby specjalnie w tym celu stworzonym przez naturę. 

Z pogańskim ośrodkiem religijnym na Ślęży związana jest spora ilość rzeźb kamiennych, rozrzuconych dziś po zboczach góry i pobliskim terenie. Jedna z nich tzw. "Panna z rybą" (,,postać ludzka z rybą") - przedstawia stojącą postać ludzką odzianą w długą szatę i trzymającą oburącz na sobie wielką rybę, na której widnieje wyciosany znak w postaci litery X. Na północnym zboczu Ślęży, przy szlaku żółtym i czerwonym, obok "Panny z rybą" jest znacznie uszkodzona figura przedstawiająca "niedźwiedzia" w pozycji siedzącej, na którego grzbiecie widnieje również wyryty znak X.

Z Sobótki jedziemy dalej do Świdnicy. Tam oprócz XVII- wiecznego Kościoła Pokoju wpisanego na prestiżową Listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO listę Unesco , można odwiedzić Muzeum Dawnego Kupiectwa, choćby po to,  by zobaczyć jak to się stało, że z jednego straganu powstał wielkie hipermarkety.

Ze Świdnicy drogą numer 35 dojeżdżamy do przepięknego zamku w Książu,  który w czasie majówki będzie tonął w kwiatach. Już po raz XXVI w Zamku Książ odbędzie się jedna z najbardziej spektakularnych imprez florystycznych, której tegorocznym motywem przewodnim został "Powiew orientu".  W zamku z pewnością pojawią się kwiaty kwitnącej wiśni oraz szereg azjatyckich inspiracji. Majowy "Festiwal Kwiatów i Sztuki" to sposób w jaki witamy powracającą do życia wiosnę: poprzez girlandy kwiatów, zachwycające aranżacje florystyczne, niesamowite występy artystyczne, tańce średniowieczne oraz  warsztaty formowania drzewek bonsai.           

W tym czasie w perle Dolnego Śląska gromadzi się ponad 100 000 turystów, fascynatów roślin i miłośników ogrodnictwa z całej Polski. Bajeczny wygląd Zamku Książ połączony z wyjątkowym programem artystycznym sprawia, że festiwal uznawany jest za najciekawszą i najpiękniejszą propozycję spędzenia majówki. Do zamku przybędzie ponad 200 wystawców, a wraz z nimi wielu ogrodników, rękodzielników, jubilerów i gastronomów. Przed odwiedzającymi ukazany zostanie szeroki wybór roślin, cebulek kwiatowych, drzewek, ceramiki, produktów regionalnych i przedmiotów artystycznych: obrazów, biżuterii, dekoracji, minerałów. Nie zabraknie również winnic, bioenergoterapeutów.

Zamek Książ nazywany jest "Perłą Dolnego Śląska". Budowany był w latach 1288-1292 przez księcia świdnicko-jaworskiego Bolka I Surowego. Był pod berłem monarchów czeskich, własnością króla czeskiego i węgierskiego Władysława Jagiellończyka. Pięćset lat temu został oddany pod zastaw rodzinie Hobergów (potem zmieniają nazwisko na Hochberg). Byli jego właścicielami aż do lat 20-tych XX wieku. W 1941 roku Książ przejmują władze III Rzeszy. Na zamku - według niektórych - do dziś można spotkać ducha księżnej Daisy - pani tego zamku od 1891 roku. Księżna Daisy - a właściwie Maria Teresa Oliwia Hochberg von Pless, ur. jako Mary Theresa Olivia Cornwallis-West, zamieszkała tam po ślubie z Hansem Heinrichem XV Hochbergiem. Dzięki niej jednak przy każdym pokoju gościnnym powstały łazienki. Sprowadziła ogrodnika z rodzinnego Newlands, aby urządził ogród w stylu angielskim.

Jednodniową wycieczkę trasa numer 35  kończymy w Walimu. Tam w sztolniach można zobaczyć fragment podziemnego miasta, który budowali Niemcy w czasie wojny. Od 1943 roku w rejonie Gór Sowich Niemcy prowadzili zakrojone na szeroką skalę i z ogromnym rozmachem prace budowlane pod wspólnym kryptonimem "Riese" ("Olbrzym"). Budowa nie została nigdy ukończona, a jej pozostałością jest szereg podziemnych kompleksów i budowli naziemnych do dziś owianych mgłą tajemnicy co do ich przeznaczenia. Niezwykłość tych obiektów od lat przyciąga w rejon Dolnego Śląska rzesze badaczy i poszukiwaczy przygód. Przez dziesięciolecia możliwość podziwiania ogromu pracy, jaką włożono w drążenie kilometrów tuneli w litej skale kosztem tysięcy istnień ludzkich była dostępna tylko nielicznym śmiałkom. Dziś jednak można zobaczyć tylko część projektu "Riese", ale i tak warto bo to jeden z najciekawszych i najbardziej tajemniczych obiektów militarnych na terenie Gór Sowich.