Punktualnie o 9 z Rynku Głównego w Krakowie ruszył Cracovia Maraton. W stolicy Małopolski intensywnie padał deszcz, więc wydawało się, że osiągnięcie dobrych czasów będzie trudne, tymczasem padł nowy rekord krakowskiego maratonu. Trasę w 2 godziny, 9 minut i 18 s. pokonał Kenijczyk - Cyprian Kotut. Rekord padł również w rywalizacji pań - najszybsza była Wiktoria Chapilina.

Kotut pobił o dwie minuty pobił rekord krakowskiego maratonu z 2009 roku. Jestem bardzo szczęśliwy, że udało mi się wygrać i pobić rekord trasy. Pogoda nie była najlepsza, ale miałem ogromną wolę, aby zwyciężyć i poprawić rekord - powiedział Kenijczyk, który w swoim dorobku ma zwycięstwa w maratonach w Mediolanie w 2015 i Paryżu w 2016 roku.

Pobito również drugi rekord - najlepsza wśród pań została Ukrainka Wiktoria Chapilina, która osiągnęła czas 2 godziny 28 minut i 3 sekundy. Tym samym pobiła czas swojej rodaczki Tatiany Gamery-Szmyrko 2:28.14 sprzed ośmiu lat.

Najlepszy wśród Polaków okazał się Jakub Szymankiewicz. Zajął ósme miejsce z czasem 2:23.01 Po raz pierwszy od pięciu lat wystartowałem w maratonie w Polsce. Od trzydziestego kilometra biegłem samotnie, więc każdy kilometr pokonywałem z coraz większym trudem, ale kibice dodawali siły. Mocno czułem już swoje "czwórki", miałem nawet wywrotkę, ale wstałem, zacisnąłem zęby i biegłem dalej - powiedział Szymankiewicz.

Mamy zupełnie światowe czasy ukończenia maratonu - mówił Jerzy Sasorski jeden z organizatorów maratonu. Niezwykle zadowolony był też dyrektor maratonu, Krzysztof Kowal. Czas Kenijczyka jest godny najlepszych maratonów. Kwalifikuje nas w silver level w sektorze maratonów profesjonalnych - mówił.



Biegali również na szpilkach

Kibice oczekując na zawodników nie nudzili się, a to dlatego, że już o 9:20 wystartował bieg w szpilkach. Uczestnicy na obcasach pokonali dystans 150 metrów. Biegły nie tylko kobiety, ale również panowie. Jedna z uczestniczek w trakcie rywalizacji straciła jednego buta. Był też bieg w krawacie - na 1 km.

To już 18. edycja najważniejszej imprezy biegowej w Krakowie, jednej z największych w Polsce, zaliczanej do Korony Maratonów Polskich. Zgodnie z hasłem imprezy: "z historią w tle", uczestnicy maratonu przebiegną obok wielu wspaniałych zabytków podwawelskiego grodu.

Weekendowe święto biegania

Wielkie święto biegania rozpoczęło się w Krakowie w sobotę. Pierwsi na trasie pojawili się rolkarze. Niemal 400 osób przejechało 42 km i 195 m wokół Błoń. Później przyszedł czas na zmagania najmłodszych w Mini Mini Cracovia Maratonie.

Sportowa rywalizacja Szkrabów, Gagatków, Ancymonów i Urwisów rozpoczęła się o 11 w sobotę na stadionie im. Henryka Reymana przy trybunach pełnych kibiców.  Łącznie na trasie pojawiło się ok. 1500 młodych biegaczy.

Fajnie się biegało. Wszyscy wygrali - podsumowała zabawę Zosia, jedna z uczestniczek imprezy.

Wydarzenie miało być dla najmłodszych nie tylko zabawą, ale też zakrzewić w nich miłość do uprawiania sportu.

Za nami też start 14. Mini Cracovia Maraton o Puchar RMF MAXXX. Uczestnicy uczcili pamięć Piotra Gładkiego - triumfatora IV edycji krakowskiego maratonu, który jako pierwszy (i jedyny dotychczas) Polak wygrał Cracovia Maraton, a dwa tygodnie później tragicznie zginął w wypadku drogowym. Na starcie pojawiło się niemal 1000 osób. Na dystansie 4,2 km zmierzyły się starsze, jak i młodsze osoby. Dla niektórych start Mini Cracovia Maratonie był jednym z wielu w ten weekend.

Dzień zwieńczył jeden z najciekawszych biegów na dziesięć kilometrów w Polsce - Bieg Nocny, który ruszył z Rynku Głównego. Dla wielu osób ważniejszy niż osiągnięty czas był sam klimat wydarzenia.