Tomasz Mackiewicz i Elisabeth Revol bezpieczni w bazie pod Nanga Parbat! Od kilku dni z Polakiem i Francuzką, którzy próbowali dokonać pierwszego zimowego wejścia na ten ośmiotysięcznik, nie było kontaktu. Jak mówi Mackiewicz w rozmowie z RMF FM, udało im się dotrzeć na wysokość aż 7800 metrów. Musieli jednak zawrócić z powodu pogarszającej się pogody. Podczas zejścia Polak wpadł do szczeliny.

Dziś w nocy pakistańskiego czasu (nad ranem czasu polskiego) Tomek Mackiewicz i Elizabeth Revol dotarli do bazy po 11 dniach spędzonych w górze. Od czwartku z Polakiem i Francuzką nie było kontaktu, ponieważ wyładowały się baterie w ich telefonie satelitarnym.

"Zostało nam 300 metrów do szczytu"

Naszemu dziennikarzowi Bartkowi Styrnie udało się dodzwonić do bazy pod Nanga Parbat i porozmawiać z Tomaszem Mackiewiczem. Jak mówi himalaista, wspólnie z Elizabeth Revol dotarli na wysokość 7800 metrów, ale musieli się wycofać. Zostało nam 300 metrów do szczytu. Pogoda siadła - wiatr, śnieg i chmury. Stwierdziłem, że to jest droga w jedną stronę - mówi RMF FM Tomasz Mackiewicz.

Jak dodaje, podczas zejścia do bazy miał wypadek. Eli przechodziła przez most śnieżny i nic się nie stało, a pode mną się zapadł i wpadłem do szczeliny. Poleciałem 40 metrów. Miałem torbę transportową ze śpiworami, spadłem na to, i to mnie zamortyzowało - mówi himalaista. Jak dodaje, następnych kilka dni spędzi w bazie, żeby nabrać sił.

Rekord wysokości

Polsko-francuski zespół wspinał się niedokończoną drogą Messner-Hanspeter [wariant 1]. Jest dosyć długa, prowadzi na lewo od ściany Diamir, później skręca w prawo i takim zboczem 40-stopniowym prowadzi do wysokości 7200 metrów i tam łączy się z drogą Bhula, i kontynuacja do szczytu jest już drogą Bhula - wyjaśniał polski himalaista jeszcze przed wyjazdem do Pakistanu. Wysokość 7800 metrów, jaką Mackiewicz i Revol osiągnęli tej zimy na Nanga Parbat, to wyrównanie - również polskiego - rekordu na tej górze. W sezonie 1996/97 tak wysoko, na drodze Kinshofera od strony doliny Diamir, dotarli członkowie ekspedycji kierowanej przez Andrzeja Zawadę.

Tomasz Mackiewicz już piąty raz z rzędu próbował zdobyć Nanga Parbat zimą. W ubiegłym roku, podobnie jak dwa lata temu, wspinał się drogą Shella na flance Rupal. Wcześniej - w 2011 i 2012 roku - wspólnie z Markiem Klonowskim szturmowali dziewiątą górę Ziemi drogą Kingshofera od strony doliny Diamir.

Nanga Parbat jest jednym z najbardziej wymagających ośmiotysięczników. Na szczycie stanęło w sumie niewiele ponad 300 osób. Obok K2 pozostaje jedną z dwóch gór ośmiotysięcznych niepokonanych jeszcze zimą.