Serbska policja zatrzymała mężczyznę, który miał przy sobie syryjski paszport. Jak się okazało dokument był taki sam jak ten, który znaleziono przy jednym z zamachowców w Paryżu. Inne było jedynie zdjęcie.

Paszport znaleziony przy Stade de France miał należeć do 25-letniego Ahmeda Almuhameda. Mężczyzna z tym dokumentem miał przybyć na grecką wyspę Leros, gdzie zarejestrował się jako uchodźca. Następnie przejechał przez Serbię i Chorwację, a potem wyruszył do Francji.

Jak donosi "The Guardian", powołując się na źródła policyjne, w sobotę serbscy funkcjonariusze mieli zatrzymać w jednym z ośrodków dla uchodźców w miejscowości Presovo mężczyznę z niemal identycznym paszportem. Oba dokumenty różniło tylko zdjęcie.

Serbska policja wierzy, że paszporty są fałszywe i zostały zakupione na granicy Syrii i Turcji. Żeby jednak się przekonać, należałoby porównać odciski palców złożonych na wyspie Leros przez mężczyznę imieniem Almuhamed z odciskami paryskiego terrorysty i uchodźcy w Serbii. 

(az)