Broń dla terrorystów z Paryża mogła pochodzić z Czech - donosi czeski portal Lidovky.cz. We wtorek ujawnił on, że w połowie kwietnia czeska policja zatrzymała dwóch mężczyzn przemycających broń i posługujących się francuskimi dokumentami. Do tej pory fakt zatrzymania mężczyzn w samochodzie wypełnionym bronią trzymany był w tajemnicy.

Broń dla terrorystów z Paryża mogła pochodzić z Czech - donosi czeski portal Lidovky.cz. We wtorek ujawnił on, że w połowie kwietnia czeska policja zatrzymała dwóch mężczyzn przemycających broń i posługujących się francuskimi dokumentami. Do tej pory fakt zatrzymania mężczyzn w samochodzie wypełnionym bronią trzymany był w tajemnicy.
Mural w hołdzie ofiarom paryskich zamachów, stworzony przez kazachskiego artystę o pseudonimie "ChemiS" w czeskiej Pradze /FILIP SINGER /PAP/EPA

Według czeskich mediów, do zatrzymania doszło w pobliżu przejścia granicznego ze Słowacją w miejscowości Stary Hrozenkov.

W czerwcu mężczyznom postawiono zarzuty nielegalnego posiadania broni. Według zatrzymanych, znalezione w aucie karabiny przystosowane były do strzelania jedynie ślepymi pociskami. Jak jednak podkreślają czeskie media, taką broń można łatwo dostosować do "zabijania ludzi".

W środę Komisja Europejska zaproponowała zaostrzenie przepisów dotyczących broni palnej, w tym zakaz nabywania przez osoby prywatne niektórych rodzajów broni samopowtarzalnej. Przyspieszenie prac nad tym projektem to reakcja na zamachy w Paryżu.

(edbie)