Niedzielne wydania brytyjskich gazet zwracają uwagę na niepotwierdzone informacje, że co najmniej jeden z terrorystów, którzy dokonali zamachów w Paryżu, był zarejestrowany w Grecji jako uchodźca. "Tego się najbardziej obawialiśmy" - piszą.

Niedzielne wydania brytyjskich gazet zwracają uwagę na niepotwierdzone informacje, że co najmniej jeden z terrorystów, którzy dokonali zamachów w Paryżu, był zarejestrowany w Grecji jako uchodźca. "Tego się najbardziej obawialiśmy" - piszą.
Policjanci przed nieczynnym Luwrem w Paryżu /Malte Christians /PAP/EPA

Wydarzenia w Paryżu zmieniają to, jak postrzegamy istniejące zagrożenia - pisze "The Independent". W Paryżu widzieliśmy świetnie wytrenowany, bezlitosny zespół morderców, biorących na celownik bezbronnych cywili w wielu lokalizacjach zatłoczonego miasta - zaznaczył dziennik.

Dni niekontrolowanej swobody przepływu osób, bez kontroli granicznych, są policzone - wydarzenia w Paryżu zmieniają wszystko - podkreślił "The Independent". Według gazety, zmiany w tym zakresie są kluczowe dla brytyjskiego procesu renegocjacji członkostwa w Unii Europejskiej.

Z kolei niedzielne wydanie "Guardiana" - "The Observer" - podkreśla, że "konieczne jest zmierzenie się z sercem tego terroru - Syrią". Nawet dla niewprawnego oka oczywiste jest, że chaotyczne, niespójne wysiłki w Syrii mają niewielką szansę sukcesu. Konieczna jest operacyjna współpraca z Rosją. Nie możemy zapomnieć o Krymie ani o wschodniej Ukrainie, ale nasze różnice musimy na chwilę odłożyć na bok, aby zmierzyć się z większym wrogiem - napisała redakcja w swoim komentarzu.

Gazeta zwróciła również uwagę, że "dalsza radykalizacja nastrojów w Europie służyłaby celom Państwa Islamskiego, które chce radykalizować i dzielić ludzi". Podkreśliła przy tym istnienie "radykalnie prawicowych partii w Niemczech, Wielkiej Brytanii i Polsce, które zwyczajowo rzucają oskarżenia wobec muzułmanów, szczególnie uchodźców".

Biedny, dumny Paryż znów ucierpiał. Potwory, które dokonały tych zamachów, mówiły, że Francja została zaatakowana za fakt opozycji wobec ISIS w Syrii. To akt wojny wobec nas wszystkich, którzy chcą utrzymać wolność, tolerancję i chcą przyszłości niedyktowanej przez złe i pokręcone umysły terrorystów - pisze z kolei w komentarzu redakcyjnym "The Sun".

Gazeta podkreśliła, że informacja o tym, że terroryści mogli przyjechać do Europy wraz z uchodźcami, jest "kolejnym szokującym zwrotem akcji w tej historii, kiedy musimy szukać morderców chowających się wśród tych, którzy uciekają właśnie przed takimi potworami w swoich krajach".

Paryscy dżihadyści dostali się (do Europy) jako fałszywi uchodźcy - pisze na okładce inny brytyjski tabloid "Daily Mail". Gazeta zwraca uwagę na zaniedbania w dziedzinie bezpieczeństwa, które mogły doprowadzić do tej tragedii: brak wymiany informacji między państwami Unii Europejskiej, nieszczelne kontrole uchodźców z Syrii i niewydolny francuski system służb antyterrorystycznych, które przez pięć lat obserwowały jednego z terrorystów, ale nie były w stanie zapobiec zamachom.

Nie powinniśmy rezygnować ze swoich wolności - ale musimy dać służbom narzędzia, których potrzebują - napisał w tekście eksperckim członek Izby Lordów, Lord Carlile. Żyjemy w wyjątkowych czasach. Zagrożenie terrorystyczne nigdy nie było wyższe - jest skrajnie poważne, niemalże krytyczne - i nie możemy czekać na kolejny dramatyczny zamach - podkreślił.

Zaniepokojenie doniesieniami, że terroryści mogli trafić do Europy z Syrii, wyrażają również "The Sunday Times""The Sunday Telegraph". Zwracają przy tym uwagę, że w przyszłym tygodniu Wielka Brytania przyjmie pierwszych z zapowiadanej grupy 20 tysięcy uchodźców z regionu.

(edbie)