Ruch Kukiz'15 ogłosił rozpoczęcie zbiórki podpisów pod wnioskiem o referendum ws. nieprzyjmowania imigrantów. "Polska to nasz dom i to my powinniśmy decydować, kto obok nas będzie w nim mieszkał" - oświadczył lider Ruchu Paweł Kukiz.

Ruch Kukiz'15 ogłosił rozpoczęcie zbiórki podpisów pod wnioskiem o referendum ws. nieprzyjmowania imigrantów. "Polska to nasz dom i to my powinniśmy decydować, kto obok nas będzie w nim mieszkał" - oświadczył lider Ruchu Paweł Kukiz.
Lider Ruchu Kukiz'15 Paweł Kukiz (po prawej) podczas konferencji prasowej w zbiórki podpisów pod wnioskiem o referendum ws. przyjmowania uchodźców /Rafał Guz /PAP

Rozmowa z premier Beatą Szydło w KPRM utwierdziła mnie w przekonaniu, że PiS - tak jak Platforma - prowadzi politykę proimigracyjną, która jest szkodliwa dla Polski i Polaków. PiS w kampanii wyborczej wyraźnie opowiadał się przeciwko przyjmowaniu imigrantów, a w tej chwili premier mówi, że podtrzymujemy zobowiązania rządu Ewy Kopacz - mówił Kukiz na konferencji prasowej w Sejmie. Lider Ruchu Kukiz'15 i szef klubu sejmowego tego ugrupowania uczestniczył w czwartek w kancelarii premiera w spotkaniu premier Beaty Szydło z przewodniczącymi klubów parlamentarnych.

Nawiązując do wydarzeń w Kolonii, gdzie w noc sylwestrową doszło do napastowania seksualnego i napadów rabunkowych na kobiety, a z dotychczasowych ustaleń niemieckiej policji wynika, że sprawcami byli głównie imigranci z Afryki Północnej - Kukiz ocenił, że "nie jesteśmy przygotowani na przyjmowanie obcych nam kulturowo ludzi". Przypominam: według byłego ministra Sienkiewicza, Polska istnieje tylko teoretycznie. W jaki sposób kraj istniejący teoretycznie może w praktyce zweryfikować potencjalnych terrorystów? - pytał Paweł Kukiz.

Oświadczył, że "gospodarzami w Polsce są obywatele". Naród jest gospodarzem - żadna partia polityczna, żadna Unia Europejska, żaden Parlament Europejski, nikt nie ma prawa decydować, kogo my chcemy u siebie gościć. Nie może być tak, że dozorca będzie wskazywał drzwi mojego mieszkania i powie komuś, że może tu mieszkać - powiedział Kukiz.

Dlatego - jak poinformował - Ruch Kukiz'15 rozpoczyna zbieranie podpisów w sprawie przeprowadzenia referendum. Z dniem dzisiejszym rozpoczynamy zbieranie podpisów, 500 tysięcy podpisów, pod referendum ws. nieprzyjmowania imigrantów do Polski. I w tej chwili chciałbym zwrócić się do obywateli, do narodu polskiego, zaapelować o aktywny udział w naszej akcji. Proszę państwa, Polska to nasz dom i to my powinniśmy decydować, kto obok nas będzie w nim mieszkał - mówił.

Przedstawiciele Kukiz'15 poinformowali, że uruchomiona została strona internetowa dzienreferendalny.pl, na której można znaleźć m.in. wzory kart do podpisu pod wnioskiem ws. referendum.

Oprócz wzoru formularza do zbierania podpisów na stronie internetowej umieszczona jest sonda z pytaniem: "Czy jesteś za przyjęciem przez Polskę uchodźców w ramach systemu relokacji w Unii Europejskiej?". W ramach tej sondy internauci już teraz mogą się wypowiedzieć w tej sprawie - podkreślił rzecznik klubu Kukiz'15 Jakub Kulesza.

Na stronie dzienreferendalny.pl zamieszczono też m.in. hasło: "Gospodarzem w Polsce nie jest obecna ani żadna inna władza, tylko obywatele. To obywatele powinni decydować, czy i kogo przyjmiemy do naszej Ojczyzny".

Zgodnie z ustawą o referendum ogólnokrajowym, Sejm może postanowić o poddaniu określonej sprawy pod referendum z inicjatywy obywateli, którzy dla swojego wniosku uzyskają poparcie co najmniej 500 tysięcy osób. Referendum ogólnokrajowe ma też prawo zarządzić Sejm bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów lub prezydent za zgodą Senatu wyrażoną bezwzględną większością głosów.

Mamy przyjąć około 7 tysięcy uchodźców w ciągu dwóch lat

Zgodnie z dotychczasowymi zobowiązaniami polskiego rządu, pierwsze grupy głównie syryjskich uchodźców - relokowanych z Włoch i Grecji oraz przesiedlanych z Libanu - mają trafić do naszego kraju w tym roku. Docelowo Polska ma przyjąć około 7 tysięcy osób w ciągu dwóch lat (taką unijną decyzję o podziale uchodźców Polska zaakceptowała we wrześniu 2015 roku).

Premier Beata Szydło oceniała, że były to "niedobre decyzje", ale - jak zastrzegła - rząd Prawa i Sprawiedliwości jest rządem stabilnym i rozumie, że jest kontynuacja władzy i podejmie zobowiązania swoich poprzedników, "ale w takim zakresie, który jest w tej chwili możliwy dla polskiego państwa".

Obecnie MSWiA chce, by większość spośród 7 tysięcy uchodźców, których Polska zadeklarowała przyjąć w ciągu dwóch najbliższych lat, trafiło do naszego kraju w 2017 roku.

Z projektu rozporządzenia, do którego w ubiegłym tygodniu dotarła Polska Agencja Prasowa wynika, że w tym roku w ramach unijnych programów relokacji uchodźców do Polski może trafić nie więcej niż 400 osób z Grecji i Włoch.

(edbie)