Sejmowa komisja sprawiedliwości opowiedziała się za uchwaleniem projektu prezydenta Andrzeja Dudy ws. Krajowej Rady Sądownictwa - wraz ze wszystkimi siedmioma poprawkami zgłoszonymi przez PiS.

We wtorek krótko przed godz. 20.00 komisja zakończyła prace nad projektem noweli ustawy o KRS. Po krótkiej przerwie komisja zajęła się drugim prezydenckim projektem - nowej ustawy o Sądzie Najwyższym.

6-stronicowym projektem o KRS komisja zajmowała się od godz. 11.00. Przyjęła zapisy projektu wraz z poprawkami PiS, uzgodnionymi podczas rozmów prezydenta i PiS. Było za tym 14 posłów, a przeciw - 5.

Burzliwe dyskusje

Głosowania nad zgłoszonymi wnioskami opozycji wydłużyła awaria sprzętu liczącego głosy. W związku z tym dokończono je licząc głosy w sposób tradycyjny. Większość wniosków została odrzucona wynikiem: osiem głosów za, 15 przeciw, jeden głos wstrzymujący się, lub zbliżonym stosunkiem głosów.

Wniosek o informację o terminach rozpatrzenia prezydenckich wet w sprawach poprzednich ustaw dotyczących KRS i SN zgłosiła Kamila Gasiuk-Pihowicz (Nowoczesna). Od końca lipca w Sejmie znajdują się wnioski prezydenta o ponowne rozpatrzenie obu tych ustaw. W przypadku tamtych ustaw procedura legislacyjna się jeszcze nie zakończyła; jeśli weto zostanie odrzucone, będziemy mieli chaos prawny - wskazała posłanka Nowoczesnej.

Gasiuk-Pihowicz zgłosiła też propozycję zmiany sali, w której odbywa się posiedzenie, gdyż w obecnej część zgromadzonych osób, głównie dziennikarzy, obserwuje obrady na stojąco.

Z kolei Barbara Dolniak (Nowoczesna) i Krzysztof Brejza (PO) wskazywali na konieczność analizy i zaopiniowania poprawek rozdanych posłom przed rozpoczęciem posiedzenia komisji m.in. modyfikujących procedurę wyboru sędziów do KRS.

Borys Budka (PO) zaapelował do przewodniczącego komisji o poinformowanie posłów o przewidywanym harmonogramie posiedzenia, a także godzinach planowanych przerw w obradach. Czy we wtorek planujemy rozpoczęcie prac także nad ustawą o SN - pytał poseł PO.

Po odrzuceniu tych wniosków komisja przeszła do omawiania wniosków opozycji odnoszących się do projektów ustaw - o ich odrzucenie lub przeprowadzenie w ich sprawie wysłuchania publicznego

Odrzucono wniosek opozycji o odrzucenie projektu ws. KRS

Sejmowa komisja sprawiedliwości sprzeciwiła się wnioskowi opozycji o odrzucenie prezydenckiego projektu ws. Krajowej Rady Sądownictwa. W głosowaniu przepadł też wniosek opozycji o wysłuchanie publiczne w sprawie tego projektu.

Harmonogram prac zależy od państwa - mówił posłom opozycji szef komisji Stanisław Piotrowicz (PiS), pytany przez nich o plan prac na wtorek i resztę dni. Będziemy pracować do skutku; jak trzeba będzie - to i w sobotę - dodał.

Na wniosek PiS komisja w głosowaniu ograniczyła do 3 minut czas wypowiedzi każdego z posłów w danym punkcie obrad.

Borys Budka (PO) wniósł o odrzucenie projektu nowelizacji ustawy o KRS. Uzasadniano to łamaniem wielu zasad konstytucji, m.in. przerwaniem kadencji członków KRS-sędziów i oddaniem wyboru ich następców w ręce polityków. Możecie państwo upolitycznić sądy na modłę wschodnią - mówił Krzysztof Brejza (PO), zastrzegając że wymagałoby to trybu odpowiedniego dla zmiany konstytucji, a nie zwykłego. Ten projekt to kapitulacja prezydenta; nie poprawił ustawy, którą zawetował - oceniała Kamila Gasiuk-Pihowicz (N).

Krzysztof Paszyk (PSL) proponował, by w sprawie projektu odbyło się wysłuchanie publiczne. Gasiuk-Pihowicz wniosła, by opinię ws. KRS wyraziła komisja ustawodawcza - ten wniosek także odrzucono. Posłanka N chciała również dopuszczenia do prac w komisji ekspertów pozarządowych, w tym adwokatów. Odmowa to dodatkowy powód by zorganizować wysłuchanie publiczne - dodała.

Szef komisji odpowiedział, że wpłynęło wiele wniosków o udział w jej pracach. Nie wyraziłem zgody na obecność innych podmiotów niż reprezentanci organów państwa i organizacji regularnie współpracujących z komisją - dodał Piotrowicz.

Po odrzuceniu wniosków formalnych komisja przystąpiła do szczegółowych prac nad poszczególnymi zapisami projektu nowelizacji ustawy o KRS.

Najważniejsza kwestia

Za poprawką zgłoszoną przez Waldemara Budę z PiS głosowało 14 członków komisji, przeciw było dziewięciu, zaś dwóch wstrzymało się od głosu. To najważniejsza z kwestii, których w ostatnich tygodniach dotyczyły uzgodnienia pomiędzy prezydentem Andrzejem Dudą a PiS.

Zgodnie z poprawką m.in. każdy klub poselski mógłby wskazywać - spośród sędziów zgłaszanych przez grupę 2 tys. obywatelu lub grupę 25 sędziów - nie więcej niż dziewięciu kandydatów na członków Rady. Właściwa komisja sejmowa ustala listę kandydatów wybierając, spośród kandydatów (...) 15 kandydatów na członków Rady, z zastrzeżeniem, że na liście uwzględnia się co najmniej jednego kandydata wskazanego przez każdy klub poselski (...) - zaznaczono.

Sejm wybiera członków Rady na wspólną czteroletnią kadencję (...) większością 3/5 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby, głosując na listę kandydatów (...) - głosi poprawka. Dodano w niej, że w przypadku niedokonania wyboru członków Rady w tym trybie, "Sejm wybiera członków Rady bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów", głosując na wcześniej zgłoszonych kandydatów.

Borys Budka z Platformy Obywatelskiej krytykował te zapisy wskazując m.in., że Sejm nigdy nie wybierał sędziów do KRS, więc "nie ma od tego właściwej komisji sejmowej". Ponadto - jak mówił - to komisja dostałaby prawo tworzenia listy kandydatów i de facto wyboru składu sędziowskiego KRS.

Barbara Dolniak (Nowoczesna) krytykowała zbyt krótki termin - siedem dni - dla klubów poselskich na wskazanie swych kandydatów do Rady.

Jerzy Jachnik z Kukiz'15 zaproponował, aby podczas planowanej przerwy w obradach posłowie PiS wraz z biurem legislacyjnym dopracowali treść poprawek. Proszę się nie obawiać o jakość poprawek - odpowiedział przewodniczący komisji Stanisław Piotrowicz (PiS).

Michał Szczerba z PO pytał przedstawicielki prezydenta, czemu w istocie godzą się na zawetowany projekt o KRS, który przewidywał wybór członków KRS bezwzględną większością - tak jak nowe poprawki PiS.

Prezydencka minister Anna Surówka-Pasek powiedziała, żeby pytania o poprawkę kierować do jej autora. 

Ale przecież poprawki były z państwem uzgadniane - mówiła Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej. Surówka-Pasek podkreślała, że niezawisłość sędziego dotyczy kwestii związanych z jego orzekaniem. Nie rozumiem, w jaki sposób państwo wiążecie członkostwo w KRS czy sposób wyboru członków KRS, z niezawisłością konkretnego sędziego orzekającego w danej sprawie - zwróciła się do posłów opozycji.

Przewodniczący KRS sędzia Dariusz Zawistowski pytał, dlaczego chcemy iść w kierunku zapisów, które niedawno obowiązywały na Ukrainie. Z tego Ukraina zrezygnowała, starając się o przyjęcie do UE - dodał.

Piotrowicz odebrał głos rzecznikowi KRS sędziemu Waldemarowi Żurkowi, gdy ten zaczął mówić o "tzw. wyroku TK" oraz że zasiadają w nim sędziowie nazywani przez media "dublerami". Obraża pan tych sędziów - krzyczała Krystyna Pawłowicz z Prawa i Sprawiedliwości. Decyzję Piotrowicza PiS przyjęło oklaskami.

Gasiuk-Pihowicz złożyła jako poprawki zapisy projektu o KRS przygotowanego przez Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia", a już wcześniej odrzuconego przez Sejm. Przewidywał on utrzymanie wyboru członków KRS-sędziów przez środowiska sędziowskie, przy zwiększeniu udziału w procedurze przez środowiska prawnicze i obywateli. Poprawki zgłosił również Budka.

Poprawki opozycji zostały odrzucone w głosowaniu. Posłowie opozycji protestowali mówiąc, że szczegóły zapisów tych poprawek nie zostały w ogóle zaprezentowane członkom komisji. Budka zarzucił Piotrowiczowi przekroczenie uprawnień przewodniczącego komisji.

Wątpliwości Biura Legislacyjnego

Biuro Legislacyjne zwróciło uwagę na wątpliwości co do procedury wyboru 15 członków KRS-sędziów przez Sejm na wspólną 4-letnią kadencję.

Anna Surówka-Pasek odpowiedziała, że nie ma tu żadnego upolitycznienia, bo KRS nie jest organem władzy sądowniczej. Podkreśliła, że sędziowie wybrani do KRS przez Sejm pozostają przedstawicielami władzy sądowniczej.

Dodała, że nadużyciem jest twierdzenie, że jeśli Sejm wybiera jakiś organ, to traci on tym samym przymiot niezależności. Powołała się na wybór przez Sejm RPO czy RPD, którym nie zarzuca się upolitycznienia.

Chodzi o to, by przedstawicieli sądownictwa do KRS nie wybierali politycy - replikował Marcin Święcicki (PO).

Wcześniej Kamila Gasiuk-Pihowicz (N) złożyła wniosek o zmianę tytułu projektowanej ustawy na: "Ustawa o upolitycznieniu KRS". Za poprawką głosowało ośmiu posłów, przeciw było 14, jeden wstrzymał się od głosu. Z kolei Michał Szczerba (PO) wniósł o zmianę tytułu na: "Ustawa o zmianie konstytucji RP". Ten wniosek także odrzucono.

To co państwo robicie, to typowa obstrukcja - powiedział szef komisji Stanisław Piotrowicz (PiS) pod adresem posłów opozycji.

Kandydatów do KRS będą mogli zgłaszać m.in. prokuratorzy

Sędziów, którzy mogliby zostać kandydatami do KRS, mogłyby zgłaszać także grupy 25 prokuratorów, adwokatów, radców prawnych i notariuszy - przewiduje poprawka poparta przez sejmową komisję. Krytyczna wobec poprawki była przedstawicielka prezydenta.

Zgodnie z jedną z poprawek podmiotami uprawnionymi do zgłaszania sędziów, którzy mogliby zostać kandydatami na członków KRS, miałyby być - oprócz grupy dwóch tys. obywateli i 25 sędziów - także grupy 25 prokuratorów, adwokatów, radców prawnych i notariuszy.

Opozycja protestowała przeciw tej poprawce. Posłowie PO wskazywali, że sędziów mających wejść w skład Rady - spośród których kandydatów wskazywałyby kluby poselskie, zaś następnie wyboru członków KRS dokonywałby Sejm - mieliby zgłaszać m.in. prokuratorzy, czyli istniałaby możliwość wyboru przez Sejm na członków Rady wyłącznie sędziów wskazanych przez prokuratorów.

Prokuratorzy podlegli prokuratorowi generalnemu będą mogli kształtować skład KRS - mówił Borys Budka (PO). Krzysztof Brejza (PO) pytał zaś: "jak to jest, przecież prezydent nie chciał wpływu prokuratora generalnego na sędziów?".

Uważamy za niezasadne poszerzenie tego katalogu podmiotów, które są uprawnione do zgłaszania kandydatów - odpowiedziała minister w Kancelarii Prezydenta Anna Surówka-Pasek. Dodała, że także adwokaci i radcowie prawni - ponieważ pełnią funkcje pełnomocników procesowych - nie powinni zgłaszać sędziów mogących zostać członkami KRS.

Poprawkę poparło 15 członków komisji, przeciw było 10, nikt nie wstrzymał się od głosu.

"Wyeliminowanie zasady samokooptacji"

Komisja zaakceptowała także m.in. poprawkę zgłoszoną przez Daniela Milewskiego (PiS), której celem - jak uzasadniono - ma być "wyeliminowanie zasady samokooptacji". Chodzi o uchwały KRS w sprawach powołań na stanowiska sędziowskie w Sądzie Najwyższym. Zaproponowano, aby odwołań od takich uchwał nie rozpatrywał SN, tylko Naczelny Sąd Administracyjny. Jak uzasadniono chodzi o uniemożliwienie sytuacji, zgodnie z którą "decydujący wpływ na to, kto może zostać nowym sędzią SN mają dotychczasowi sędziowie tego sądu".

Poprawkę skrytykowała minister w Kancelarii Prezydenta Anna Surówka-Pasek, która zaznaczyła, że takie zmiany w procedurze odwoławczej od uchwał KRS "nie były intencją projektu prezydenta", a poprawka wprowadza do sądu administracyjnego procedurę cywilną. Także sejmowe biuro legislacyjne uznało poprawkę za "wadliwą prawnie".

Chodzi o to, aby koledzy nie powoływali kolegów za pomocą procedury odwoławczej. Tutaj jak najbardziej ma to sens - ocenił natomiast wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.

Ostatecznie poprawkę poparło 13 posłów, przeciw było sześciu, zaś jeden wstrzymał się od głosu.

Opozycja zapowiada wniosek do prokuratury

Posłowie opozycji zapowiedzieli wniosek do prokuratury ws. sposobu prowadzenia obrad nad prezydenckim projektem noweli ustawy o KRS przez przewodniczącego sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka Stanisława Piotrowicza.

W przerwie obrad sejmowej komisji, posłowie PO i Nowoczesnej krytykowali przewodniczącego komisji za to, że - ich zdaniem - w niewłaściwy sposób procedował zgłoszone przez nich poprawki, uniemożliwiając im m.in. przedstawienie ich ustnego uzasadnienia.

Według Kamili Gasiuk-Pihowicz Piotrowicz dopuścił się ograniczenia konstytucyjnych uprawnień posłów do wnoszenia poprawek, regulaminu Sejmu, który - jej zdaniem - "mówi jednoznacznie" o potrzebie ustnego przedstawienia poprawek na posiedzeniu komisji, a także art. 231 kodeksu karnego, który mówi o przekraczaniu uprawnień oraz niedopełniania obowiązków przez funkcjonariusza publicznego.

Zapowiedziała, że w związku z przebiegiem wtorkowych obrad do prokuratury złożone zostanie "zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez pana prokuratora Piotrowicza".

Zachowanie szefa komisji sprawiedliwości krytykował także wiceprzewodniczący PO Borys Budka, wskazując, że posłowie opozycji nie mieli możliwości przedstawić swoich poprawek "w sposób ustny, tak jak wymaga tego regulamin". Pan poseł Piotrowicz w sposób niespotykany do tej pory prowadzi tę komisję - ocenił.

Poseł PiS Bartłomiej Wróblewski mówił z kolei dziennikarzom o zniecierpliwieniu "wypowiedziami pojawiającymi się na komisji, które być może nie powinny się tam pojawiać". Jest to konsekwencją tej jałowej metody ciągle opierającej się na tym samym - na emocjach, na zgłaszaniu wniosków formalnych, które w żaden sposób nie przyczynią się do tego, by te projekty były lepsze - powiedział.

Jak podkreślił, od początku kadencji słyszymy o końcu demokracji, natomiast nic takiego nie miało miejsca. Opozycja nadużywała i nadal nadużywa argumentów wielkiego kalibru, podczas gdy są szczegółowe sprawy do dyskusji, argumenty za, przeciw - zaznaczył Wróblewski.

(az)