​"Trudno powiedzieć, czym się to skończy. Ludzie, którzy są teraz na Majdanie pokazują, że nie zamierzają się cofać" - mówi Polak mieszkający w Kijowie, redaktor portalu polonews.in.ua. Zamieszki w stolicy Ukrainy trwają od rana. Wiadomo, że do tej pory zginęło co najmniej 7 osób, a około 170 zostało rannych.

Tomasz Miąsik: Jaka jest w tej chwili sytuacja na Majdanie, co się tam dzieje?

Eugeniusz Biłonożko, Polak mieszkający w Kijowie, portal polonews.in.ua: Ja jestem w biurze, dzisiaj miałem zaplanowaną lekcję na Uniwersytecie Otwartym Majdanu - została odwołana z powodu zamieszek. Przechodziłem obok Majdanu, gdzie prawdopodobnie znajduje się Berkut, ale tego na własne oczy nie widziałem. Jest zamknięte metro i całe miasto jest zakorkowane w centrum. Ogólnie rzecz biorąc, to żadnych panicznych nastrojów wśród osób przebywających na ulicach nie widać, życie toczy się tak jak zawsze - knajpy pracują, mimo tego, że na przykład wiem, że zostały odwołane zajęcia na uniwersytecie w centrum Kijowa. Również w niektórych biurach rządowych powiedzieli, że muszą skrócić dzień pracy i opuścić biura w centrum.

Wygląda na to, że tam w centrum dzieje się naprawdę tragiczna historia.

Tak, jeden z korespondentów z zaprzyjaźnionego biura dzisiaj właśnie przebywał w samym centrum wydarzeń, został pobity przez osoby bliżej nieznane. Zabrali mu kamerę. Później ją zwrócili, ale karta pamięci została zabrana. Prawdopodobnie to jest najgorszy dzień z tego co się działo do tej pory. Trudno też  powiedzieć coś o najbliższych decyzjach zapowiedzianych przez władze oraz opozycję. Jakie będą kroki to też nie wiadomo.

Proszę jeszcze opisać miasto.  Co się tam dzieje?

Przechodziłem ulicami Kijowa, większość miasta jest zakorkowana, samochody stoją, chociaż widać, że od czasu do czasu gdzieś się znajduje drogówka. Nie widać tego, żeby ludzie byli zdenerwowani albo spanikowani z powodu tego, co się dzieje.

Co media mówią?

Jaka jest ilość rannych to nie mogę powiedzieć. Z tego co podaje większość źródeł wynika, że 6 osób nie żyje. Są zamieszczane zdjęcia tych osób. To jest informacja z Facebooka od kolegów, którzy to wszystko zamieszczają. Również większość opiniotwórczych portali  podaje informację o tym, że jest ok. sześciu ofiar śmiertelnych. Liczba osób rannych nie jest mi znana. Na Majdan z tego co widzę, bo znajduję się dosłownie ok. 200 metrów dalej w biurze, wchodzi Berkut, ale również są ludzie którzy zdecydowanie stoją w tym miejscu.

Proszę dokładnie opisać tę scenerię, którą tam widać.

Z tego co oglądałem, większość osób nawołuje, żeby ludzie przybywali na Majdan, żeby byli również uzbrojeni.

Jak pan przewiduje - co się będzie działo, jaki może być teraz rozwój sytuacji. Czy da się powstrzymać przemoc?

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, Służba Bezpieczeństwa Ukrainy podały informację z prośbą do przewodniczących opozycji, aby uspokoić protestujących. Jeżeli to nie zostanie zrobione, to będą zdecydowane kroki ze strony władz rządzących i Berkutu. Trudno powiedzieć, czym się to wieczorem skończy. Ludzie, którzy stoją teraz na Majdanie pokazują, że stoją zdecydowanie i nie zamierzają się cofać.

(abs)