Do zderzenia dwóch szybowców doszło w Pile w województwie wielkopolskim. Informację dostaliśmy od słuchacza Damiana, który zadzwonił na Gorącą Linię RMF FM. W wypadku zginął jeden mężczyzna, dwóch innych zostało rannych. Od wczoraj to już drugi wypadek na zawodach szybowcowych w Pile. W związku z tym zawody zostały przerwane.
Jak poinformowała rzeczniczka policji w Pile Żaneta Kowalska, oba szybowce spadły na terenie miasta. Pilot jednego z nich - 49-latek z Krakowa - zginął na miejscu. Osoba prowadząca drugą maszynę zdołała wyskoczyć ze spadochronem, znajduje się w szpitalu. Spadający szybowiec uderzył w przechodnia. Osoba ta z ciężkimi obrażeniami ciała także trafiła do pilskiego szpitala - podała Kowalska.
Pilotowi, który zginął po zderzeniu szybowców, prawdopodobnie nie otworzył się spadochron - dowiedział się nasz dziennikarz Adam Górczewski. Jego samolot leży na terenie stacji transformatorowej przy ulicy Wojska Polskiego, ciało znaleziono kilkadziesiąt metrów dalej na osiedlowym parkingu.
Słyszałem pełno karetek, straży, zobaczyłem, że przy drodze w centrum miasta leżał szybowiec - powiedział nam słuchacz, który był świadkiem wypadku. Prawdopodobnie na jednym kominie próbowały się wznieść - mówił nam pan Radosław w rozmowie telefonicznej.
Państwowa Komisja Badań Wypadków Lotniczych poinformowała na Twitterze, że zawody szybowcowe w Pile zostały przerwane.
Rozbite szybowce leżą kilkaset metrów od siebie, bo do zderzenia doszło wysoko nad Piłą, a potem samoloty spadały w różnych kierunkach.
Także wczoraj w okolicach Piły doszło do wypadku z udziałem dwóch szybowców. Maszyny zderzyły się w powietrzu. Na szczęście obaj piloci zdołali wyskoczyć i wyszli z wypadku bez szwanku. Zostali odnalezieni w okolicach jezior Jeleniowego i Bagiennego. Po kilku godzinach służbom udało się odnaleźć wraki rozbitych maszyn.
(j.)
