Unia Europejska potwierdziła w Wilnie, że zostawia otwarte drzwi dla podpisania umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą. Politycy apelowali też o nieuleganie rosyjskiej presji i ostro skrytykowali działania Moskwy wobec krajów Partnerstwa Wschodniego. "Działania Rosji są nie do pogodzenia z tym, jak powinny wyglądać relacje międzynarodowe na naszym kontynencie w XXI wieku" - podkreślił szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy.

Oferta podpisania najbardziej ambitnej umowy stowarzyszeniowej, jaką Unia kiedykolwiek negocjowała ze swoimi partnerami, pozostaje na stole - powiedział szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy na konferencji prasowej po zakończeniu szczytu Partnerstwa Wschodniego w Wilnie. Dodał, że aby podpisanie umowy stowarzyszeniowej było możliwe, Kijów powinien spełnić postawione przez UE warunki. Byliśmy już blisko. Nie możemy przegapić tej "randki z historią" w przyszłości - dodał.

Musimy odsunąć na bok obliczone na krótką metę kalkulacje polityczne i nie możemy ulegać presji z zewnątrz, także ze strony Rosji (...). Przy wielu okazjach powtarzaliśmy, że działania Rosji są nie do pogodzenia z tym, jak powinny wyglądać relacje międzynarodowe na naszym kontynencie w XXI wieku - podkreślił. Unia będzie stać na stanowisku, że każde działanie Rosji, mające na celu wywarcie wpływu na kraje Partnerstwa Wschodniego UE, są złamaniem helsińskich zasad OBWE, które nakazują szanować prawo innych krajów do kształtowania swoich relacji międzynarodowych - dodał. Według Van Rompuya, polityka Rosji wobec krajów Partnerstwa Wschodniego może być tematem szczytu UE-Rosja pod koniec stycznia przyszłego roku.

Z obawy o pogorszenie gospodarczych relacji z Rosją Ukraina wstrzymała w zeszłym tygodniu przygotowania do podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią, co miało nastąpić właśnie w Wilnie. Kijów zaproponował, by UE, Ukraina i Rosja spróbowały wyjaśnić ewentualne problemy związane z umową stowarzyszeniową w trójstronnych rozmowach. Unia stanowczo odrzuciła jednak ten pomysł.

To nie do przyjęcia. Szanujemy suwerenność wszystkich krajów. Jeśli zawieramy dwustronną umowę, nie potrzebujemy trójstronnych rozmów - podkreślił szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso. Minęły już czasy ograniczonej suwerenności w Europie - dodał. Rosja jest strategicznym partnerem UE, którego bardzo szanujemy. (...) Nie można jednak zgodzić się na jakieś weto trzeciego kraju w sprawie dwustronnej umowy - zaznaczył.

"Rosyjskie naciski były dla Ukrainy tylko wymówką"

Z kolei prezydent Litwy Dalia Grybauskaite, która była gospodarzem szczytu w Wilnie, skrytykowała postawę władz Ukrainy. Suwerenne państwo nie powinno tłumaczyć swoich decyzji naciskami z zewnątrz. Jeśli jest polityczna wola, by opierać się presji, to presja okazuje się nieskuteczna - powiedziała. Zdaniem Grybauskaite, dla władz Ukrainy rosyjskie naciski były "wymówką, by wstrzymać proces integracji z Unią", a prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz przyjechał do Wilna z jasnym zamiarem, by umowy nie podpisywać. Grybauskaite zaprzeczyła nieoficjalnym doniesieniom, jakoby w czwartek wieczorem prowadzone były jeszcze negocjacje z Janukowyczem na temat złagodzenia warunków podpisania umowy. Unia "nie będzie prowadzić żadnych targów o umowę stowarzyszeniową z Ukrainą" - stwierdziła twardo prezydent Litwy, sygnalizując, że Unia nie jest gotowa finansowo rekompensować Ukrainie ewentualnego pogorszenia relacji z Rosją. Dodała także, że "warunki podpisania umowy są znane i powinny zostać spełnione".

Sprawa Tymoszenko i protesty Ukraińców

Unia odnotowała wprawdzie znaczne postępy Kijowa, jeśli chodzi o wdrażanie wymaganych reform, ale do rozwiązania pozostał jeszcze problem wybiórczego stosowania prawa, a za takie Bruksela uważa wyrok siedmiu lat więzienia dla byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko. Jednym z warunków podpisania umowy stowarzyszeniowej, postawionych przez UE, było uwolnienie Tymoszenko. Grybauskaite wyraziła nadzieję, że przed następnym szczytem Partnerstwa Wschodniego, który ma odbyć się wiosną 2015 roku w Rydze, władze Ukrainy "podejmą decyzję, która będzie dla niej korzystna".

W deklaracji końcowej szczytu odnotowano również "bezprecedensowe poparcie społeczne na Ukrainie dla stowarzyszenia politycznego i gospodarczej integracji" z Unią. To odniesienie do proeuropejskich protestów w Kijowie i innych miastach.

(edbie)