Płaczący ludzie na ulicach, tłumy modlące się w kościołach, bijące dzwony kościelne i świece w oknach - tak wyglądają polskie miasta po ogłoszeniu przez Watykan informacji o śmierci Jana Pawła II. Rząd z prezydentem wprowadzili żałobę narodową.

W większości polskich miast z powodu śmierci papieża ogłoszono żałobę. Wywieszono udekorowane kirem flagi papieskie, państwowe i miejskie. Jutro w samo południe z Wieży Mariackiej w Krakowie zamiast hejnału zostanie odegrana pieśń żałobna. Odwołane zostały koncerty, przedstawienia teatralne i seanse kinowe. Ludzie masowo opuszczali puby, kluby i kawiarnie. \"Nie możemy się bawić, gdy Papież nie żyje\" - mówili.

W Wadowicach wszyscy ludzie obecni na rynku uklękli. Długo biły dzwony wadowickiej bazyliki. Dzwony, w tym ten największy, Dzwon Zygmunta, zabiły także w Krakowie. Kilkanaście tysięcy wiernych zgromadzonych pod oknem papieskim w Pałacu Arcybiskupów Krakowskich modliło się, odmawiając \"Różaniec\". Ludzie trzymali w rękach zapalone świece.

Msza żałobna w intencji Jana Pawła II odbyła się w bazylice o.o. franciszkanów w Krakowie. W kościele tym - szczególnie bliskim papieżowi - modlił się on codziennie jako biskup i kardynał krakowski. Świątynia nie pomieściła wszystkich wiernych, setki z nich stały na placu przed bazyliką.

Tłumy wiernych przybyły także do Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Krakowie-Łagiewnikach. Ulice wokół Sanktuarium zastawione były samochodami. Ludzie szli chodnikami i jezdnią, policja wprowadziła ograniczenia w ruchu drogowym. Dzwony wszystkich kościołów rozdzwoniły się też na Podhalu. W oknach domów zapłonęły świece. Wierni modlili się w świątyniach.

Warszawa pożegnała papieża przenikliwym dźwiękiem wyjących syren. Na kilka minut zamarł ruch na ulicach stolicy. Przed kościołami zapłonęły znicze, przy ołtarzach powieszono flagi papieskie. Tysiące ludzi zgromadziły się przed akademickim kościołem św. Anny. Na wiadomość o śmierci Ojca Świętego wierni modlący się wewnątrz świątyni i przed nią uklękli w milczeniu na dłuższą chwilę.

Przed pomnikiem papieża na gdańskiej Zaspie zgromadziły się tłumy ludzi - płakali, modlili się i palili świeczki. W Toruniu na wieść o śmierci papieża Jana Pawła II rozległy się dźwięki wielkiego dzwonu Tuba Dei (Trąba Boża) na katedrze świętych Janów. W kościołach zgromadzili się wierni.

W całkowitym milczeniu setki wiernych zgromadzonych w sobotni wieczór w katowickiej Archikatedrze Chrystusa Króla przyjęło wiadomość o śmierci Jana Pawła II. Wiele osób płakało. W katedrze i wielu innych kościołach rozległo się bicie dzwonów. Na schodach katedry zapłonęły znicze.

Na wieść o śmieci papieża zabiły dzwony na Podkarpaciu. Słychać je było m.in. w Rzeszowie, Krośnie, Stalowej Woli, Jaśle, Sanoku i Dukli. W klasztorze Bernardynów w Dukli koło Krosna, gdzie papież spędził jedną noc w czerwcu 1997 roku modlą się zakonnicy. Rano rozpocznie się tam całodzienna adoracja w intencji Jana Pawła II. W Krośnie wielu ludzi przychodzi pod pomnik Jana Pawła II. Modlą się, niektórzy płaczą. Przed pomnikiem palą się znicze. Leżą kwiaty.

W ciszy za papieża modlili się wierni w katedrze w Białymstoku. Mieszkańcy miasta zapalają znicze przed wizerunkiem Jana Pawła II wywieszonym przy ołtarzu oraz przy pomniku papieża, który stoi przed świątynią. Wiele osób klęczy przy pomniku.

Wielu mieszkańców Gniezna informacja o śmierci papieża zastała w katedrze, tuż po zakończeniu Apelu Jasnogórskiego. Uczestnicy nabożeństwa zapalili świece przed budynkiem Kurii Arcybiskupiej i po kilkudziesięciominutowej modlitwie rozeszli się do domów.