Sławomir Nowak usłyszał zarzuty składania niezgodnych z prawdą oświadczeń majątkowych. Były minister transportu w pięciu kolejnych oświadczeniach majątkowych nie poinformował o cennym zegarku, choć miał taki obowiązek. Jak poinformowała Prokuratura Okręgowa w Warszawie, Nowak nie przyznał się do zarzutów i odmówił składania wyjaśnień. "Jestem niewinny" - powiedział zaś dziennikarzom po wyjściu z prokuratury.

Czuję się niewinny, bo jestem niewinny - mówił były minister. Liczę na to, że sprawa szybko trafi do niezawisłego sądu i to przed sądem dowiodę swojej niewinności. Bo całe szczęście to sąd, a nie prokuratura, wydaje wyroki - dodał. Poprosił media, by podawać jego pełne nazwisko.

Sprawa dotyczy oświadczeń majątkowych, składanych przez Nowaka od listopada 2011 do marca 2013 roku. Polityk nie wpisał do nich zegarka renomowanej firmy, który - jak wynika z dwóch opinii biegłego - był wart minimum 17 tysięcy złotych. Tymczasem przepisy nakazują wpisywać do oświadczeń przedmioty warte co najmniej 10 tysięcy.

Katarzyna Calów ze stołecznej prokuratury poinformowała, że ze strony śledczych dowody są już zebrane i śledztwo może się skończyć szybko. W zależności od tego, czy będą jakieś wnioski dowodowe, czy zostaną one uwzględnione przez prokuratora. Dopiero potem będziemy mogli mówić o jakimś terminie - dodała.

Za złożenie nieprawdziwego oświadczenia majątkowego osoby publiczne odpowiadają tak jak za fałszywe zeznania - zgodnie z kodeksem karnym grozi za to do 3 lat więzienia.